W poniedziałek, po porannej mszy w Oświęcimiu, rowerzyści wsiedli na dwa kółka i udali się do pobliskich Harmęży. Znajduje się tam Centrum Św. Maksymiliana, gdzie znajduje się wystawa Klisze Pamięci.
Pielgrzymi mieli okazję zwiedzić to przejmujące miejsce, gdzie w rysunkach ukazano całe piekło KL Auschwitz. Po tych przeżyciach uczestnicy, podzieleni na kilkunastoosobowe grupy, znów wyruszyli na trasę. W tym dniu przeszkadzał im upał – na licznikach w pewnym momencie było 36 stopni Celsjusza. Na szczęście jadący z uczestnikami bus techniczny z przyczepką został wyposażony w ogromną ilość wody w butelkach. Metę uczestnicy osiągnęli w godzinach popołudniowych, pokonując nieco ponad 120 km. A była to Góra Św. Anny – miejsce wielokrotnie nawiedzane przez cyklistów.
Nazajutrz rano, w Sanktuarium Św. Anny Samotrzeciej na Górze Św. Anny, odbyła się msza święta. Po śniadaniu rowerzyści dokonali szybkiego przeglądu roweru, uzupełnienia bidonów, założyli kaski i zwartą grupą opuścili gościnne śląskie progi. We wtorek temperatura nieco spadła – niestety wzmagający się wiatr skutecznie hamował rowerzystów, uniemożliwiając „wykręcenie” satysfakcjonującej średniej dnia. Mimo tych przeszkód, drobnych defektów i chwil znużenia, rowerzyści wieczorem szczęśliwie dotarli na miejsce dokładając kolejne 150 km. Nocleg zaplanowano w Trzebnicy. A w środę jeden z najkrótszych dystansów na całej trasie – nieco ponad 100 km.
[See image gallery at podhaleregion.pl]