Do przerwy wynik był przyzwoity, w drugiej połowie gra ostrowian posypała się jak domek z kart. Mowa o piłkarzach ręcznych Rebud KPR Ostrovii, którzy w środę w Płocku w rozegranym awansem meczu 7.rundy Orlen Superligi, przegrali z mistrzem Polski, Orlen Wisłą aż 22:37.
Ostrowski zespół w Płocku musiał sobie radzić bez trzech podstawowych graczy: Szpery, Misiejuka i Smolikaua. Do przerwy wynik nie wyglądał źle, bo Rebud KPR Ostrovia przegrywała z mistrzem Polski tylko 11:15. Trzeba jednak zaznaczyć, iż również Orlen Wisła Płock nie grała nic wielkiego, popełniała straty i wynik gościom trzymał w bramce Kacper Ligarzewski, który odbił 6 piłek. W drugiej połowie gospodarze zagrali dużo lepiej, a z kolei zespół Kima Rasmussena nie dość, iż popełnił kolejne 10 strat, to na dodatek słabo bronił, a Ligarzewski odbił zaledwie 2 piłki. W efekcie Orlen Wisła Płock gwałtownie odskoczyła na przewagę ponad 10-bramkową i powiększyła ją w końcówce, wygrywając ostatecznie 37:22. Ostrowska drużyna musi przede wszystkim popracować nad zniwelowaniem strat, bo w Płocku popełniła ich aż 17. Kolejny mecz Rebud KPR Ostrovia rozegra w niedzielę we własnej hali o 18:00 mierząc się z Zagłębiem Lubin.
Orlen Wisła Płock – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 37:22 (15:11)
Rebud KPR Ostrovia: Ligarzewski 8/24 – 33%, Zimny 1/20 – 5% - Marciniak 4, Chojnacki 3, Adamski 3, Urbaniak 3, Kamyszek 3, Klopsteg 2, Gajek 2, Burzak 1, Krok 1, Frankowski, Gavashelishvili, Wojciechowki.
na fot.: piłkarze Rebud KPR Ostrovii muszą popracować nad ograniczeniem liczby strat w meczu
Autor:



















![Głośniej było o Wojciechu Szczęsnym. Robert Lewandowski nieobecny [OPINIA]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/69268ad6e6bde3_01845004.jpg)