„Rozjechali” rywala w ostatnich 30 minutach gry

1 godzina temu

Kiedy po godzinie gry piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica prowadzili na własnym stadionie ze Skałkami Stolec 1:0, chyba nikt na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji nie spodziewał się takiego scenariusza i tylu trafień zaliczonych w ostatnich 30 minutach meczu.

Liderzy tabeli mieli sporą przewagę od samego początku spotkania, ale mieli problemy ze skutecznością i prowadzili od 26. minuty zaledwie 1:0 po golu Miłosza Taranka. W 61. minucie to mogło się na nas zemścić. Podczas zamieszania we własnym polu karnym sfaulowaliśmy rywala, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł doświadczony Piotra Satanowski, uderzył źle, ale jego intencje świetnie wyczuł Piotr Widła i wciąż byliśmy na skromnym, ale jednak prowadzeniu.

Od tego momentu nastąpił piłkarski nokaut. Minutę później świetnym strzałem z dystansu popisał się Michał Dryja, a chwilę później na 3:0 strzelił Mateusz Mojka, przełamują strzelecki impas z pierwszej godziny gry. Przeciwnicy walczyli zdobyli gola (Marcin Skubisz), ale to tylko jeszcze mocniej rozdrażniło biało-zielonych. W kolejnych 8 minutach gospodarze dołożyli trzy gole autorstwa Emila Migasa, Juana Felipe i ponownie Migasa. To nie był jeszcze koniec emocji. Przeciwnicy wyłuskali piłkę w środkowej strefie boiska i precyzyjnym strzałem z dalekiego dystansu pokonali wysuniętego Widłę (gol Macieja Rudnickiego). W doliczonym czasie gry do zdecydowanej ofensywy ruszyli znów miejscowi. Po trafieniach Mateusza Mojki i Kacpra Jędrasa skończyło się efektowną wygraną świdnickiego lidera ligi okręgowej 8:2 nad zespołem z czołówki tabeli.

IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Skałki Stolec 8:2 (1:0)

Skład: Widła, Felipe (78′ Jędras), Kruczek, Sowa, Misztal (85′ Borowy), Pieńkowski (80′ Duda), Korab, Taranek (72′ Kaźmierczak), Lipiński (68′ Migas), Dryja (68′ Dudek), Mojka.

/MDvR/

Idź do oryginalnego materiału