Rozpędzone Biało-Czerwone

2 tygodni temu
Fot. VNL

Polskie siatkarki pokonały w Belgradzie Stany Zjednoczone 3-1 w kolejnym meczu Ligi Narodów. To piąte zwycięstwo zespołu trenera Stefano Lavariniego, który w piątek o godz. 20 zmierzy się z Niemcami.

SIATKÓWKA. LIGA NARODÓW

Amerykanki to wicemistrzynie olimpijskie, ale w meczu przeciwko Polsce nie zagrała żadna zawodniczka ze srebrnego składu z Paryża. Odmieniona reprezentacja USA kolejny cykl Ligi Narodów rozpoczęła od trzech porażek, ale z meczu na mecz gra coraz lepiej, a w środę pokonała Serbię 3-2. Lavarini w podstawowym składzie znów dokonał kilku zmian. Po raz pierwszy w Lidze Narodów na boisku pojawiła się Magdalena Jurczyk, do wyjściowej szóstki wróciła Magdalena Stysiak, ale liderka reprezentacji w pierwszej części spotkania miała spore kłopoty ze skończeniem akcji. Po wyrównanym początku, Amerykanki przejęły inicjatywę – ryzykowały na zagrywce, nie zwalniały ręki w ataku. Popełniały też sporo błędów, ale gwałtownie uzyskały kilkupunktową przewagę. Na moment przebudziła się Stysiak i Polki doprowadziły do remisu (15:15). Końcówka należała już do siatkarek Stanów Zjednoczonych, które znów postawiły na mocną zagrywkę, a dodatkowo podopiecznym Lavariniego przytrafiły się błędy w komunikacji.

Biało-Czerwone w drugim secie zaczęły się rozkręcać. Poprawiły przede wszystkim grę w defensywie, wyciągały niezwykłe trudne piłki spod band, a Amerykanki wciąż nie dbały o precyzję swoich ataków i często się myliły. W konsekwencji biało-czerwone dostawały sporo punktów „za darmo”. Kluczowym momentem tej partii był blok Jurczyk na Lednicky, który dał biało-czerwonym trzypunktowe prowadzenie (22:19). W końcówce Malwina Smarzek skutecznie zaatakowała, a Martyna Łukasik przy pierwszym setbolu zaserwowała asa. Kolejne dwie partie jeszcze bardziej przebiegały pod dyktando Polek. – Cieszę się z kilku powodów, przede wszystkim z tego iż zagrałyśmy niezły mecz. Było to bardzo ważne, w jaki sposób wróciłyśmy, bo początek nie był najlepszy. Później jednak udawało nam wykorzystywać słabsze strony rywalek i przede wszystkim uporządkowałyśmy własne granie – mówiła przed kamerami Polsatu Sport, Magdalena Jurczyk, a Martyna Łukasik dodawała. – Wiedziałyśmy od początku, iż Amerykanki są bardzo fizycznym zespołem i będziemy musiały szukać różnych rozwiązań. One zaczęły mocno, a my słabo. Powiedziałyśmy sobie po pierwszej partii, iż nasza komunikacja musi wejść na wyższy poziom, zaczęłyśmy też lepiej serwować, wzrósł też poziom koncentracji. Najlepiej byłoby wejść na swój poziom od początku meczów, ale może cieszyć iż mimo ciężarów na początku, potrafimy wrócić i wejść na nasz normalny poziom – zakończyła przyjmująca.

Polska – USA 3:1 (20:25, 25:20, 25:17, 25:18).

Polska: Alicja Grabka, Julita Piasecka, Magdalena Jurczyk, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Weronika Centka-Tietianiec oraz Aleksandra Szczygłowska (libero), Katarzyna Wenerska, Malwina Smarzek, Justyna Łysiak.

USA: Ella Powell, Logan Lednicky, Brionne Butler, Molly McCage, Veronica Jones-Perry, Logan Eggleston oraz Morgan Hentz (libero), Saige Kaahaaina-Torres, Olivia Babcock, Amber Igiede, Sarah Franklin.

PRZECZYTAJ TEŻ: Rafał Buszek – siatkarski mistrz świata grającym trenerem na czwartym poziomie rozgrywkowym

Idź do oryginalnego materiału