– Czesi przez wiele, wiele lat uważali, iż mają lepsze drogi niż Polacy. Jeszcze kiedy było Euro 2012 we Wrocławiu, to było takie zalecenie, iż o ile ktoś koniecznie się uprze, żeby pojechać do Polski samochodem, to powinien jechać drogą na Drezno, a potem na A4, iż i tak będzie to szybciej i lepiej, niż próbować jeździć polskimi drogami. Ale już od kilku lat Czesi sami zaczynają na swoje drogi narzekać – powiedziała dr Katarzyna Uczkiewicz z Instytutu Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego.
– Polska strona, polskie ministerstwo infrastruktury, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad swoje zadanie wykonała. Dzisiaj piłka jest po stronie czeskiej. My też jako samorząd województwa mamy sporo do zrobienia, bo zmiana układu drogowego w tamtym obszarze spowodowała obciążenie dróg powiatowych, dróg wojewódzkich, takie, którego wcześniej nie było przez uruchomienie, otworzenie tego odcinka – powiedział marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz.
– W zeszłym roku oddaliśmy odcinek S3 pomiędzy Kamienną Górą a Lubawką. Jest to odcinek, który kończy się na granicy z Czechami. Do samej granicy jeszcze nie dojedziemy, ponieważ strona czeska jeszcze się nie połączyła do S3, więc jest w planach, iż D11 powstanie, iż będzie to rok 2027 – mówiła nam Magdalena Szumiata z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu.
– Już od jakiegoś czasu polskie GPS-y wskazują, iż do Pragi najszybciej dojedziemy przez przejście graniczne Lubawka-Trutnov. To jest ta droga, na którą wszyscy czekamy, która ma połączyć S3 z czeską D11. Proszę państwa, nic bardziej mylnego, o ile państwo nie lubią ekstremalnej jazdy przez góry, ekstremalnego zjazdu do Trutnova przez czeskie serpentyny, proszę się tamtędy zdecydowanie nie wybierać – mówiła Katarzyna Uczkiewicz.
Choć jak już się zdecydujemy, to jest co zwiedzać i odkrywać.
– Czechy są mega tajemnicze. Przede wszystkim wzdłuż granicy dzisiejszej polsko-czeskiej mamy niesamowity, złożony z kilku tysięcy ciąg bunkrów, dużych i małych, podziemnych obiektów, również wykorzystywanych po wojnie jako schrony atomowe. Więc to jest niesamowita, betonowa granica. Oprócz tego jeden z najpiękniejszych, barokowych w ogóle kompleksów w Europie, czyli słynny Kuks, z którego właściciel całe życie myślał o śmierci, a na wycieczki zabierał głowę swojej mamy. Długa historia, bardzo brutalna. Więc warto po prostu przejechać przez granicę, spróbować tego, co my najbardziej w Czechach lubimy. Wiadomo czego. Ja jem knedliki i smażony ser, inni jedzą gulasz. Wzdłuż granicy mamy bardzo dużo pałaców czeskich, a one, w przeciwieństwie do naszych, są bardzo często w znakomitym, o wiele lepszym stanie – powiedziała Joanna Lamparska, dziennikarka, autorka książek.
Przedłużenie drogi S3, mimo opóźnień, już się buduje, ale to nie jedyna droga, która miała tak duże opóźnienie.
– Czeska D11 to jest jedna z tych takich wiecznie budujących się autostrad, czy dróg w kierunku Polski. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku DK8 i jej czeskiego przedłużenia, która to, jako droga międzynarodowa, zaczęła być budowana naprawdę w 1974 roku. Jak wiemy, na całym swoim odcinku wcale nie pozostało ukończona – dodała dr Uczkiewicz.