Tylko w teorii to miało być łatwe spotkanie dla graczy Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów. Po czterech setach, żółto-niebiescy w niedzielnym meczu 6. kolejki świętokrzyskiej II ligi siatkówki mężczyzn, pokonali LKS Spartę Zagnańsk. – Poprzez spotkania, które już za nami nauczyliśmy się, iż nie będzie łatwych pojedynków. Każdy punkt trzeba wyszarpać - powiedział kapitan gospodarzy Przemysław Jop. Spoglądając na listę zawodników po obu stronach, kibice mogli zakładać, iż spotkanie zakończy się szybkim zwycięstwem miejscowych. Mimo triumfu, jaki siatkarze Arki Pawłów odnieśli przed własną publicznością, spotkanie nie należało do najłatwiejszych. Rywal grający bowiem bez zmienników postawił trudne warunki.
- Kibicom może się wydawać, iż odniesiemy łatwą wygraną. Boisko weryfikuje jednak wszystko. W II lidze nie ma łatwych przeciwników, których można ograć w cuglach - stwierdził kapitan zespołu z gminy Pawłów Przemysław Jop. Dzięki m.in. jego skutecznym atakom, a także niezawodnego Janusza Linka, żółto-niebiescy mogli po ostatnim gwizdku arbitra cieszyć się z triumfu. Dla Arki była to już piąta wygrana jesienią.
- Po dwóch setach prowadziliśmy 2:0 i wydawało się, iż mecz gwałtownie się zakończy. Nic z tych rzeczy. Rywal wygrał trzecią partię. To, iż Sparta przystąpiła do spotkania w 7-osobowym składzie nie miało znaczenia. Z trzeciej, przegranej partii będziemy musie