Średniowiecznie święta: bez choinek i prezentów

14 godzin temu

-W średniowiecznych zamkach nie znano choinki w obecnym kształcie. Tradycja jej ubierania pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku. Zamiast tego na Boże Narodzenie dekorowano wnętrza gałęziami świerkowymi i sosnowymi, które były symbolem wiecznego życia. Czasami przystrajano je girlandami i bibułą, co miało symbolizować rajskie drzewo, związane z biblijną opowieścią o grzechu pierworodnym – wyjaśnia Katarzyna Iwińska, regionalistka.

Innym ważnym elementem średniowiecznych obchodów była szopka.

-Szopka zawdzięcza swoje początki świętemu Franciszkowi z Asyżu. Chciał on zwrócić uwagę na skromne warunki, w jakich przyszedł na świat Jezus Chrystus. Dzięki działalności franciszkanów tradycja ta rozprzestrzeniła się po Europie, docierając także do wiejskich kościołów, gdzie pojawiały się pierwsze bożonarodzeniowe przedstawienia – dodaje Katarzyna Iwińska.

Wręczanie prezentów, tak jak je znamy dzisiaj, nie było wówczas praktykowane. Zamiast tego Boże Narodzenie było okazją do nadawania tytułów szlacheckich i przekazywania ziem.

-Przygotowania do świąt na zamku rozpoczynały się na długo przed 25 grudnia. Już w październiku i listopadzie organizowano polowania, aby zgromadzić dziczyznę na uroczyste uczty. W kronikach wawelskich zachowały się choćby szczegółowe listy zakupów na świąteczne dni. Świętowanie rozpoczynało się w pierwszy dzień świąt, 25 grudnia, i trwało często aż do 6 stycznia, czyli święta Trzech Króli – opowiada Katarzyna Iwińska.

Święta na zamku miały charakter publiczny, a nie rodzinny. Organizowano wystawne uczty z udziałem wszystkich mieszkańców i osób pracujących na rzecz zamku.

-Pierwsza świąteczna uczta była niezwykle uroczysta. Zapraszano na nią nie tylko rodzinę książęcą i rycerzy, ale także służbę oraz pracowników zamku. Wystawność stołów świadczyła o zamożności gospodarzy, a celem było celebrowanie Narodzenia Pańskiego – jednego z dwóch najważniejszych świąt katolickich. Zamkowe wnętrza wypełniały zapachy rodzynków, cynamonu i pierników, które przywędrowały na Śląsk z regionu Miśni – dodaje Katarzyna Iwińska.

Idź do oryginalnego materiału