Świnoujście tonie w paździerzu, Wolin kwitnie! Jarmark Bałtycki to żenada, a nie atrakcja – turyści nie zostawiają suchej nitki

3 dni temu

Świnoujście tonie w paździerzu, Wolin kwitnie! Jarmark Bałtycki to żenada, a nie atrakcja – turyści nie zostawiają suchej nitki


Świnoujście przegrywa z kretesem! Paździerzowa impreza to wstyd na całą Polskę, a Wolin pokazał, jak się robi turystykę z klasą

Miniony weekend okazał się kolejnym dowodem na to, iż Świnoujście coraz bardziej traci swój turystyczny blask. Zamiast tętniącego życiem portu z żaglowcami, muzyką i morskim klimatem – gości przywitał Jarmark Bałtycki z wiatraczkiem . „To była parodia morskiej imprezy” – mówią zgodnie rozczarowani turyści. W tym samym czasie Wolin dosłownie pękał w szwach – Festiwal Słowian i Wikingów przyciągnął tłumy, których w Świnoujściu ze świecą szukać.

Świnoujście – miasto bez pomysłu?

Kiedyś uchodziło za perłę polskiego wybrzeża. Dziś coraz częściej słychać, iż Świnoujście to miasto, które zatrzymało się w czasie. Brakuje spójnej koncepcji, pomysłu na siebie i ludzi z wizją. Władysława IV – jedna z głównych ulic nadbrzeżnych – zamiast tętnić życiem, i blaskiem żaglowców – wyglądało jak paździerzowy jarmark wiejski . Zamiast okrętów i żaglowców, które kiedyś były atrakcją Jarmarku Bałtyckiego – dziś można było zobaczyć… dwa holowniki i jeden statek szkoły morskiej. Nie tak powinien wyglądać weekendowy festyn w nadmorskim kurorcie!

Wolin pokazał klasę. Festiwal Wikingów to strzał w dziesiątkę

W zupełnie innym stylu weekend spędzili odwiedzający Wolin. Tamtejszy Festiwal Słowian i Wikingów był istnym magnesem dla turystów z całej Polski i zza granicy. Klimatyczne rekonstrukcje historyczne, walki wojowników, wioski tematyczne, muzyka, uczty, rękodzieło – wszystko dopięte na ostatni guzik. W Wolinie brakowało miejsc parkingowych, ludzie dosłownie stali w korkach, by dostać się na miejsce. Ale nikt nie narzekał – atmosfera, profesjonalna organizacja i pomysł sprawiły, iż każdy czuł się częścią czegoś wyjątkowego.

Świnoujście przegrało z kretesem

W zestawieniu z Wolinem, Świnoujście wypada żenująco blado. Tam, gdzie mogły być statki, są betonowe pustki. Tam, gdzie mogły być klimatyczne koncerty szantowe, jest cicha muzyka z głośników. Zamiast święta morskiego ducha – jarmarczny paździerz.
– W Świnoujściu można się tylko przejść promenadą i kupić loda. Tyle z atrakcji – skomentowała jedna z turystek. – Wolin pokazał klasę, Świnoujście pokazało… tandetę.

Gdzie są lokalni liderzy z pomysłami?

Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy Świnoujście ma jeszcze wizję rozwoju turystyki? Czy ktoś czuwa nad tym, by miasto nie stało się tylko noclegownią z tanimi pamiątkami? Gdzie są ludzie z pasją, którzy mogliby zmienić oblicze miasta? Dlaczego miasto z takim potencjałem – port, plaża, uzdrowisko – nie potrafi zorganizować sensownej imprezy letniej?

Czas na przebudzenie czy dalszy zjazd?

W obliczu tego, co zobaczyliśmy w miniony weekend, trudno nie odnieść wrażenia, iż Świnoujście potrzebuje wstrząsu. Miasto nie może dalej żyć wyłącznie z „brandu nadmorskiego kurortu”. Konkurencja nie śpi – Wolin, Kołobrzeg, Dziwnów pokazują, iż można przyciągnąć ludzi nie tylko morzem, ale i pomysłem, historią, klimatem.

Jeśli Świnoujście dalej będzie stawiać na tandetne jarmarki i sztampę, zamiast na jakość i autentyczność – turyści wybiorą inne miejsca. Już to robią.


Podsumowanie:
Świnoujście ma ogromny potencjał, ale bez konkretnej wizji i odważnych decyzji władzy lokalnej, zamieni się w kurort-widmo, gdzie sezon letni zamyka się w sprzedaży chińskich wiatraczków i waty cukrowej. Tymczasem Wolin zbudował markę i zebrał laury. Może czas spojrzeć w lustro i wyciągnąć wnioski?

  • Niemcy chcą przejąć polską ropę? Nowe złoże przy Wolinie wzbudza niepokój – w grze Rosja, Schwedt i interesy Berlina
  • Tragedia: Śmiertelne dźgnięcie nożem przed sklepem. Sprawca poszukiwany, mieszkańcy żądają działań
  • Policjant zatrzymany z narkotykami. Skandal podczas festiwalu. Prokuratura wszczęła śledztwo
Idź do oryginalnego materiału