Sytuacja z mostu kolejowego mrozi krew w żyłach

19 godzin temu





Skracanie sobie drogi przez torowiska i inne elementy infrastruktury kolejowej, to prosta droga do śmierci lub trwałego kalectwa.



Nie milkną echa poniedziałkowego niebezpiecznego zdarzenia z linii kolejowej nr 11 w Kętach Podlesiu. O piątce nastolatków, którzy przeszli przez most kolejowy, a następnie uciekali przed jadącym pociągiem, pisaliśmy TUTAJ. https://faktyoswiecim.pl/fakty/nastolatkowie-na-torowisku-zatrzymali-pociag-dalekobiezny-film/

Głos w tej sprawie, ustami Doroty Szalachy, rzecznik prasowej, zabrała spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK).

„Sytuacja zarejestrowana na kamerze mrozi krew w żyłach. O mały włos, a doszłoby do niebywałego dramatu i śmierci kilku młodych osób, które nielegalnie przechodziły przez most kolejowy. Drugiego życia nie będzie, a skracanie sobie drogi przez obiekty kolejowe jest śmiertelnie niebezpieczne. Przechodzenie w takim miejscu to skracanie sobie drogi do śmierci” – mówi Dorota Szalacha.

Rzecznik prasowa przypomina, iż przebywanie na torach, czy wchodzenie na obiekty inżynieryjne, jakimi są na przykład mosty kolejowe, zagraża nie tylko życiu i zdrowiu osób łamiących prawo, ale także pasażerów i obsługi pociągu. W trakcie hamowania awaryjnego, a do takiego doszło w Kętach, jadący składem kolejowym mogą przewrócić się i doznać obrażeń, łącznie ze złamaniami.

„Młodzi ludzie, którzy wtargnęli z rowerami na most kolejowy w Kętach, wykazali się całkowitym brakiem rozsądku i odpowiedzialności. Mieli jednak wiele szczęścia, gdy ich rozum szwankował. Gdyby nie szybka reakcja maszynisty i wdrożone nagłe hamowanie, swoją głupotę mogli przypłacić życiem. W zetknięciu z rozpędzonym pociągiem człowiek nie ma żadnych szans, a skutkiem lekkomyślności oraz łamania zasad bezpieczeństwa jest tragedia poszkodowanych osób i ich rodzin” – przestrzega Dorota Szalacha.

Częściej na torach można spotkać dorosłych, którym ewidentnie brakuje wyobraźni. Zachowują się, jakby nie rozumieli, iż torowiska nie są miejscem do spacerów i wycieczek. W obliczu ryzyka utraty życia, wysoka grzywna lub sprawa w sądzie, to najłagodniejsze konsekwencje, jakie mogą ich spotkać.

„Sprawę nielegalnego wejścia na most kolejowy przekazaliśmy do służb. Zwróciliśmy się także do Straży Ochrony Kolei (SOK) o częstsze patrole w tym miejscu. W związku z rozpoczęciem przerwy wakacyjnej, działania SOK zostaną zintensyfikowane. Patrolowany będzie rejon mostu oraz teren, gdzie osoby postronne wybierają drogę na skróty” – zapewnia rzecznik prasowa spółki kolejowej

Idź do oryginalnego materiału