Taniec, tradycja i dobro na scenie. Gorący pierwszy dzień narodowy 32. Święta Dzieci Gór za nami

6 godzin temu

Upał, emocje i energia dzieci z trzech stron świata wypełniły Amfiteatr Parku Strzeleckiego. Na scenie zadebiutowały zespoły z Tanzanii, Chicago i Mystkowa. Widzowie nie kryli wzruszenia, a temperatura – zarówno ta w powietrzu, jak i na widowni – sięgała zenitu.

Gorący start – i to dosłownie

Pierwszy dzień narodowy 32. Święta Dzieci Gór rozpoczął się w prawdziwie letnim skwarze – 32 stopnie Celsjusza, jakby na znak, iż to właśnie 32. edycja wydarzenia. Czy upał był efektem obecności dzieci z gorącej Tanzanii? A może to sprawka podhalańskiej pasji, którą przywiozły dzieci z Chicago? Albo emocji, jakie wywołali MALI MYSTKOWIANIE – gospodarze dnia? Jedno jest pewne – atmosfera była nie do podrobienia.

Radość, tradycja i góralskie okrzyki

Widownię rozgrzewali Hanka Rybka i Patryk Rutkowski, którzy prowadzili koncert, zachęcając publiczność do wspólnego „Hoś, hoś!” i „Hop, hop!”. Na trybunach – obok rodzin młodych artystów – obecni byli m.in. ks. kapelan Stanisław Kowalik, dyrektor MCK SOKÓŁ Andrzej Zarych, dyrektor organizacyjny Piotr Gąsienica, wójt Gminy Korzenna Leszek Skowron, radna Gminy Kamionka Wielka Monika Sawicka i sołtys Mystkowa Stanisław Poręba. Wśród nich niemal niezauważalny – założyciel „Mystkowian” Benedykt Poręba.

Dobro jako temat przewodni

„Dobro” – to hasło towarzyszyło występom zespołów. Nie było rywalizacji, była za to euforia dzielenia się kulturą. MALI MYSTKOWIANIE, założeni w 1984 roku przez Hannę i Benedykta Porębów, wystąpili z niezwykle barwnym programem, w którym nie zabrakło tradycyjnych zabaw, tańców i śpiewów. Było i śmiesznie, i wzruszająco – kiedy chłopcy wcielali się w koniki, a dziewczęta w królewny, a całość kończyła się prostą, ale wymowną pieśnią „La, la, la”.

Tanzania – rytm, śpiew i duch wspólnoty

Prawdziwą egzotykę na scenie wniosła najmłodsza grupa w historii festiwalu – Kwaya ya Wat. Klara na Antoni wa Padua z Tanzanii. Dziewczęta i chłopcy porwali publiczność energetycznym śpiewem, rytmicznymi tańcami i niezwykłą harmonią. Ich występ był nie tyle koncertem, co duchowym przeżyciem – muzyka płynęła z nich samych, a nie z instrumentów.

Chicago: Podhale po drugiej stronie oceanu

Na scenie pojawiła się także Reprezentacyjna Grupa Związku Podhalan w Północnej Ameryce. Młodzi górale z Chicago pokazali, iż taniec i śpiew z ojczyzny ich przodków przez cały czas żyją za Oceanem. Z werwą zatańczyli tradycyjnego zbójnickiego, wykonali przyśpiewki i polki, pokazując, iż polska kultura ma się świetnie również w USA. Ich występ wzbudził dumę i wzruszenie wśród publiczności.

Mali Mystkowianie wracają na scenę

Gospodarze dnia narodowego nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W pełnych strojach lachowskich wrócili na scenę, by wykonać kolejne tańce i pieśni – w tym „Warszawiankę”, „Kowola” i żywiołowe polki. Chłopcy z ciupagami zatańczyli zbójnickiego, a na koniec wspólnie z prowadzącymi zaintonowali znaną z ubiegłorocznej edycji pieśń: „Czyżyku, czyżyku ptaszku maleńki, Czyś widział, czyś słyszał, jak sieją dobro…”

To dopiero początek

Pierwszy dzień narodowy za nami, a już zapowiada się niezwykły tydzień. Emocje, koloryt i serdeczność, które wypełniły Park Strzelecki, są najlepszą zapowiedzią tego, co jeszcze przed nami. Więcej zdjęć z pierwszego dnia dostępnych jest na oficjalnej stronie Święta Dzieci Gór.

Fot. Kamil Bańkowski | MCK SOKÓŁ

Idź do oryginalnego materiału