Tarczyński w PE: Trwa wojna wywiadów. Ekoterroryzm przeciw rozwojowi Polski

10 godzin temu
Zdjęcie: Europoseł Dominik Tarczyński Źródło: PAP / Marcin Obara


Nikt nie mówi o tym, o czym słyszeliśmy wczoraj. Niemiecki wywiad próbował zwerbować jednego z ekologów – powiedział w PE europoseł Dominik Tarczyński.


W Parlamencie Europejskim odbyła się debata pt. "Susze i ekstremalne zjawiska pogodowe jako zagrożenie dla społeczności lokalnych i rolnictwa UE w czasach zmian klimatycznych".


– Najczęściej zabieram głos w języku angielskim, ale dzisiaj z wielką dumą chciałbym mówić w języku polskim, korzystając z tego, iż mamy komisarza z Polski na sali, najlepszego komisarza rolnictwa od dziesięcioleci w KE. Ale także z dumą chciałbym mówić w swoim języku ojczystym, ponieważ to co dzieje się teraz mojej ojczyźnie, Polsce, to ogromna tragedia – powiedział w swoim wystąpieniu europoseł PiS Dominik Tarczyński. – Te ogromne zalewy, potopy wręcz, wielkie powodzie, mają miejsce m.in. dlatego, iż szaleństwo ekoterroryzmu zostało dopuszczone do głosu. Lewactwo, które popierało i popiera organizacje ekoterrorystyczne – bo tak trzeba je nazwać – organizacje, które przeciwstawiały się infrastrukturze przeciwpowodziowej, to są ludzie odpowiedzialni za to, co dzieje się w Polsce i tej części Europy – podkreślał.


– Nikt nie mówi o tym, o czym słyszeliśmy wczoraj. Niemiecki wywiad próbował zwerbować jednego z ekologów, aby protestował przeciwko inwestycjom w Polsce. To jest wojna wywiadów, a ekoterroryzm jest wykorzystywany przeciwko rozwojowi takich państw jak Polska – wskazał eurodeputowany.


– My konserwatyści stoimy na straży rozsądku i będziemy nazywać rzeczy po imieniu. Stop ekoterroryzmowi – podsumował Tarczyński.


Dr Chocian: Niemiecki wywiad próbował mnie zwerbować, żebym protestował


Polityk PiS odniósł się do głośnej wypowiedzi dr. Grzegorza Chociana. W środę prezes Fundacji Konstruktywnej Ekologii "Ecoprobono" mówił na antenie Polsat News o działaniach rozmaitych klimatystów, w tym tzw. aktywistów, którzy częstokroć nazywają siebie "ekologami" i co jeszcze bardziej kuriozalne, są tak określani przez część mediów.


– Ci, którzy protestują choćby nie mają kierunkowego wykształcenia. Przypomnę pewnego prezesa fajnej, dużej państwowej spółki, który powiedział: ja znam bardzo wielu naukowców, pytanie komu służą. Więc odpowiadając, kto nimi powoduje – nie tylko sponsor, ale czasem oficer prowadzący i mówię to nie bez kozery, bo znałem taki przypadek. Pora o tym mówić otwarcie – to jest również gra wywiadów na terenie Polski – powiedział.


– Musimy więc wreszcie mówić otwarcie. Nie możemy się bać tego powiedzieć otwarcie. Dlatego, iż jeżeli to powiemy otwarcie to może skuteczność takich organizacji będzie nieco osłabiana – zwrócił uwagę. – Mnie też próbowano zwerbować. Wywiad niemiecki próbował mnie zwerbować, żebym protestował. Nie zgodziłem się, ale wiem, kto został zwerbowany – powiedział dr Chocian.


Czytaj też:"Rząd przespał zagrożenie". Kulisy działań Tuska ws. powodziCzytaj też:Sutryk: To się dzisiaj nie skończy
Idź do oryginalnego materiału