Tragedia w Chrzanowie: pięcioletni chłopiec zginął w zderzeniu z autobusem, matka nieobecna

1 miesiąc temu

W sobotnie popołudnie w Chrzanowie doszło do tragicznego incydentu, który zakończył się śmiercią pięcioletniego dziecka. Podczas jazdy na rowerku chłopiec zderzył się z autobusem miejskim, co ostatecznie doprowadziło do jego zgonu. Nieobecność matki w chwili wypadku rzuca cień na całą sprawę, którą w tej chwili bada prokuratura.

Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku

Prokuratura Regionalna w Chrzanowie podjęła działania mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia. Jak dotąd przesłuchano niewielką liczbę świadków i zabezpieczono materiał z monitoringu. Przesłuchanie kluczowych osób, takich jak kierowca autobusu i matka dziecka, zostało odłożone ze względu na ich stan emocjonalny. Sekcja zwłok ofiary ma być przeprowadzona w poniedziałek.

Przebieg tragicznego dnia

Według ustaleń, w momencie wypadku chłopiec nie był pod opieką matki, ale znajdował się w towarzystwie dwóch starszych braci. Kluczowym elementem śledztwa będzie rekonstrukcja zdarzenia przez biegłego. Wciąż nie jest jasne, dlaczego dwaj starsi chłopcy przeszli bezpiecznie, podczas gdy młodszy nie.

Szczegóły incydentu

Feralnego dnia chłopiec wybrał się na rowerową przejażdżkę z matką i przyrodnimi braćmi. W pewnym momencie doszło do kolizji z autobusem miejskim. Dziecko zostało wyciągnięte spod pojazdu przez strażaków, a resuscytacja na miejscu przywróciła mu funkcje życiowe. Mimo to, po przewiezieniu do szpitala w Krakowie, chłopiec zmarł.

Stan kierowcy i okoliczności zderzenia

Kierowca autobusu, 69-letni mężczyzna, był trzeźwy w chwili wypadku. Przewoźnik, który zatrudniał kierowcę, potwierdził, iż badania w szpitalu wykazały brak alkoholu i innych substancji odurzających w jego organizmie. Do tragicznego zdarzenia doszło, gdy autobus opuszczał rondo w pobliżu przejścia dla pieszych na ulicy Oświęcimskiej. Kierowca ruszył pojazdem po ustąpieniu pierwszeństwa dwóm rowerzystom, nie zauważając nikogo kolejnego na przejściu. Chwilę później pięciolatek wjechał na jezdnię i uderzył w prawy bok autobusu za pierwszą osią.

Niestety, ten tragiczny wypadek pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi i wymaga dalszego dochodzenia, aby ustalić pełne okoliczności zdarzenia i zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału