W niedzielę, 6 lipca, na Rynku Głównym odbędzie się finał Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na czas. W decydującej rozgrywce zobaczymy aż trzy reprezentantki Polski: Aleksandrę Mirosław oraz siostry Aleksandrę i Natalię Kałuckie. Zmagania rozpoczną się o godzinie 12:00, a wstęp dla kibiców jest wolny. Zawody transmituje też stacja Eurosport.
W sobotnich eliminacjach bezkonkurencyjna była Aleksandra Mirosław – mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w tej dyscyplinie. Na 15-metrowej ścianie o pięcioprocentowym nachyleniu osiągnęła czas 6,26 sekundy. Tuż za nią uplasowała się Natalia Kałucka z wynikiem 6,48 sekundy. Siódme miejsce zajęła jej siostra Aleksandra, wracająca do sportu po blisko rocznej przerwie. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu poświęciła ostatnie miesiące na studia matematyczne w Edynburgu. W Krakowie uzyskała czas 6,85 sekundy.
– Lubię startować drugiego dnia zawodów, dlatego w niedzielę zamierzam być jeszcze szybsza. Najważniejsze, iż głowa wytrzymała – powiedziała Aleksandra Kałucka po swoim występie.
Zarówno Polki, jak i zawodnicy z innych krajów, skarżyli się na jakość ściany wspinaczkowej przygotowanej na krakowskim rynku. – Ściana pokryta jest mieszanką farby z piaskiem i bardzo się ślizga. Trzeba się mocno skoncentrować i dobrze wyjść ze startu – oceniła Natalia Kałucka. – Nie ma dobrego tarcia, musiałam zmienić swój patent startowy. Ale każdy ma takie same warunki. Będziemy walczyć – dodała jej siostra. jeżeli Natalia i Aleksandra Kałuckie wygrają swoje biegi w 1/8 finału, zmierzą się ze sobą już w ćwierćfinale.
W rywalizacji mężczyzn najlepiej z Polaków spisał się Marcin Dzieński, który zajął 38. miejsce z czasem 5,51 sekundy. Eliminacje zdominowali zawodnicy z Indonezji: Kiromal Katibin (4,91 sek.) i Raharjati Nursamsa (4,93 sek.). Trzeci był Kazach Amir Maimuratow (4,99 sek.).
Sobotnią sensacją była dyskwalifikacja 19-letniego Samuela Watsona z USA – aktualnego rekordzisty świata (4,64 sek.). W pierwszym biegu eliminacyjnym uzyskał świetny czas 4,99 sekundy, gwarantujący awans, ale w drugim zaliczył falstart. Zgodnie z regulaminem został natychmiast wykluczony z dalszej rywalizacji, a jego wcześniejszy wynik nie został uwzględniony.
fot. UMWM/ IFSC Climbing World Cup Krakow