„Niebiescy” pojechali do Pruszkowa opromienieni dwoma zwycięstwami w minionych dniach. Najpierw rozgromili u siebie Odrę Opole (6:0), a potem awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonując na wyjeździe Unię Skierniewice (2:0).
Przed niedzielnym spotkaniem w chorzowskim zespole obowiązywało hasło „udanie zakończyć rok”. Jednak Znicz postawił Ruchowi trudne warunki. Zwłaszcza w pierwszej połowie, w której zneutralizował praktycznie wszystkie atuty chorzowian.
Do tego pruszkowianie mieli w swoich szeregach skutecznego Radosława Majewskiego. Były reprezentant Polski w 15. minucie otworzył wynik, uderzając z woleja po dośrodkowaniu Dawida Olejarki. Źle zachował się w tej sytuacji Martin Turk, który złapał piłkę, ale znajdował się już za linią bramkową.
Pięć minut później „Niebiescy” wyrównali – w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Miłosz Kozak zagrał do znajdującego się w polu karny, Mateusza Szwocha. Ten zamierzał posłać piłkę wzdłuż bramki, ale ta – po rykoszecie – za moment wpadła „za kołnierz” bramkarza Znicza Piotra Misztala. Trafienie, jako samobójcze, zostało zapisane Patrykowi Plewce.
Minęło kolejne pięć minut i Znicz znów był na prowadzeniu. Chorzowianie zaspali w obronie, zostawili bez opieki Majewskiego. Doświadczony pomocnik, który w tym miesiącu skończy 38 lat, oddał strzał, a wykonujący wślizg Martin Konczkowski zmylił rzucającego się Martina Turka.
To była jedna z najsłabszych połów chorzowian w tym sezonie. Można było spodziewać się, iż po przerwie wyjdą na boisko odmienieni. I faktycznie zaczęli zagrażać bramce gospodarzy. Próbowali Jakub Myszor oraz Mateusz Szwoch. Ten ostatni w 64. minucie groźnie główkował, ale znakomicie spisał się Piotr Misztal.
Bramkarz Znicza wygrał także pojedynek z Jakubem Myszorem. Jednak w 70. minucie nie miał już nic do powiedzenia. Myszor zagrał w pole karne, a tam Daniel Szczepan – precyzyjnym strzałem głową – wyrównał.
Chorzowianie z każdą minutą mieli coraz większą przewagę, zaś Znicz gasł w oczach. W końcu stało się to, na co czekali kibice Ruchu. I znów – podobnie jak przy golu na 1:1 – szczęście było po jego stronie. Po niedokładnym wybiciu obrońcy Znicza Mo Mezghrani uderzył z woleja. Piłka pewnie wpadłaby w ręce Misztala, ale niepotrzebnie próbował ją przeciąć Filip Kendzia.
Ruch po ostatnim meczu w tym roku plasuje się na 4. miejscu, z 34 punktami (10 zwycięstw, 4 remisy i 5 porażek). Strata do lidera Betclic 1. Ligi Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wynosi 11 pkt. Od wicelidera, Arki Gdynia, „Niebieskich” dzielą tylko trzy „oczka”. Gdynianie zagrają jednak w poniedziałek z ŁKS-em Łódź.
Zobacz skrót meczu Znicz – Ruch
19. kolejka Betclic 1. Ligi
Znicz Pruszków – Ruch Chorzów 2:3 (2:1)
Bramki: Majewski dwie (15, 25) – Plewka (20. samobójcza), Szczepan (70), Mezghrani (86).
Sędziował Karol Arys (Szczecin).
Żółta kartka Szczepan.
Znicz: Misztal – Proczek (83. Flisiuk), Juchymowycz, Kendzia, Koprowsk, Sokół – Nowak, Plewka (68. Imai), Olejarka – Tabara (74. Kazimierczak), Majewski.
Ruch: Turk – Konczkowski, Lukić, S. Szymański, Mezghrani (89. Sadlok) – Kozak (89. Starzyński), Ventura, Szwoch, Barański (72. Chmarek), Myszor (90. Moneta) – Szczepan (89. Borowski).