Nowe opony kosztują sporo. Część kierowców szuka więc oszczędności w postaci używanych opon. Trzeba pamiętać, iż niektóre wady dyskwalifikują choćby ogumienie z głębokim bieżnikiem!
Zakup używanych rzeczy pozwala na poczynienie dużych oszczędności. Bez względu na to, czy jest to elektronika, samochód czy opony. W ostatnim przypadku sprawa jest szczególnie dyskusyjna. Nie od dziś wiadomo, iż na bezpieczeństwie oszczędzać nie należy. Z drugiej jednak strony trudno też zaklinać rzeczywistość – zakup kompletu nowych opon może stanowić znaczną część rynkowej wartości wyeksploatowanego już auta, a sprzedający nie zawsze handlują trefnym towarem, bo np. mogą sprzedawać opony, które zostały im po wygaśnięciu umowy leasingu, a nie zostali zobligowani do ich oddania.
Tylko w jednym popularnym serwisie ogłoszeniowym w tej chwili jest aktywnych ponad 150 tysięcy ofert sprzedaży używanych opon – nierzadko kompletów lub przynajmniej par, więc w obiegu są setki tysięcy, o ile nie miliony opon z drugiej lub kolejnej ręki. Nie chcemy tu rozstrzygać zagadnienia czy warto kupować używane opony – rozwiązanie ma prawdopodobnie dużą grupę zwolenników, jak i zdeklarowanych przeciwników. Chcemy natomiast wskazać, na co zwrócić uwagę, by zmniejszyć ryzyko kupienia felernych opon, które okażą się dla nas zbędnym wydatkiem, a do tego mogą okazać się bardzo niebezpieczne – zarówno dla nas, jak i innych użytkowników dróg.
Marka opony
Nim ostatecznie podejmiemy decyzję zakupową, w internetowej porównywarce sprawdźmy, ile kosztują nowe opony do naszego pojazdu. Może okazać się, że nowy komplet budżetowej marki, który przyzwoicie wypada w testach, będzie kilka droższy od używanych opon o niewiadomej przeszłości, które mają już kilka lat, a więc przed sobą także coraz mniej sezonów, w których mogą być eksploatowane. o ile zdecydujemy się na zakup używanych opon, warto dołożyć do produktu renomowanej marki, a nie nalewki czy „chińszczyznę”, która zwłaszcza na mokrej nawierzchni mogą wykazywać niedostatki w kwestii drogi hamowania czy stabilności samochodu. Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać.
Wiek przekraczający 10 lat
Opona, choćby o ile nie ma jeszcze istotnie zużytego bieżnika, nie powinna być używana po 10 latach do widniejącej na jej ścianie bocznej dacie produkcji (by dowiedzieć się, jak sprawdzić wiek opony kliknij tutaj). Jest to związane z postępującym procesem starzenia gumy, która z czasem traci pierwotną elastyczność. Efekty w postaci wydłużonych dróg hamowania oraz problemów trakcyjnych w trakcie przyspieszania są najbardziej odczuwalne na nawierzchniach o mniejszych przyczepnościach, a więc mokrych lub ośnieżonych. Oczywiście stara opona będzie też zwiększała tendencję do pod- czy nadsterowności. Zakup opon w zaawansowanym wieku jest pozbawiony sensu – niebawem trzeba będzie ponownie wymienić je na inne gumy, a więc doliczyć także koszt wizyty w serwisie oponiarskim.
Ślady spękania gumy
Proces starzenia opon może przebiegać znacznie szybciej niż wynika z ich metryki. Wpływ na tempo niszczenie gumy mają składniki użyte do jej wykonania, pielęgnacja (np. nabłyszczającymi z filtrami UV) oraz ekspozycja opon na temperaturę, tlen i promieniowanie ultrafioletowe. Zupełnie inaczej zużywają się opony garażowanego auta, które do tego są sezonowo wymieniane i przechowywane w odpowiednich warunkach, a zupełnie inaczej ogumienie pojazdu wystawionego na czynniki atmosferyczne – zwłaszcza na południu Europy. o ile zauważymy, iż opona jest spękana – zrezygnujmy z zakupu. Takie uszkodzenia zmniejszają jej wytrzymałość, a w skrajnej sytuacji mogą stać się przyczyna eksplozji opony. Natychmiastowa utrata ciśnienia oznacza także błyskawiczne pogorszenie kontroli nad pojazdem.
Nadmiernie zużyty bieżnik
Prawo stanowi, iż opony mogą być użytkowane, o ile ich bieżnik ma przynajmniej 1,6 mm głębokości. Tyle teorii. W praktyce, o ile ogumienie ma być w stanie skutecznie odprowadzać wodę czy błoto pośniegowe, wskazane jest, by wymieniać opony letnie, gdy ich bieżnik ma 3,5 mm głębokości, a zimowe – gdy ma 4-5 mm. Zakup mocniej zużytych opon to wyrzucanie pieniędzy połączone z igraniem z bezpieczeństwem.
Nierówno zużyty bieżnik lub wyząbkowany bieżnik
Geometria zawieszenia, skuteczność amortyzatorów czy wreszcie styl jazdy mogą spowodować nierówne zużycie bieżnika. Bieżnik warto obejrzeć pod kątem różnych śladów zużycia – w szczególności nadmiernego wytarcia zewnętrznej lub wewnętrznej części, nierówności na krawędziach kostek bieżnika czy punktowych mocno wytartych „placków”, powstających po zablokowaniu kół w aucie bez ABS lub uszkodzonym systemem przeciwdziałającym blokowaniu kół lub zaciągnięciu hamulca manualnego w trakcie jazdy. o ile wykryjemy wszelkie nietypowe ślady zużycia bieżnika – poszukajmy innego kompletu opon.
Wady uniemożliwiające wyważenie
Używane opony najlepiej kupić w serwisie oponiarskim lub firmie mającej maszynę do wymiany opon. Dzięki temu można od razu zlecić montaż opon, ale wcześniej warto ustalić ze sprzedającym, iż w przypadku problemów z wyważeniem opon będziemy mogli z nich zrezygnować bez ponoszenia opłat. Niestety niewłaściwe hamowanie czy wady fabryczne mogą uniemożliwić wyważenie kół, np. z powodu odkształceń, a taka wada zwykle wychodzi na jaw dopiero po założeniu opon na felgi i próbie wyważania lub podczas jazdy.
Bąble na ścianie bocznej
Mocne uderzenie w krawężnik lub ostro zakończone krawędzie dziury w drodze mogą doprowadzić do powstania bąbla w oponie. To bardzo poważne uszkodzenie, które kwalifikuje daną oponę do utylizacji. Powstanie bąbla oznacza, iż doszło do rozerwania wewnętrznych elementów konstrukcyjnych opony – osnowy lub wzmocnienia boku. Na dobrą sprawę trudno powiedzieć, co uległo uszkodzeniu i jak cienka warstwa gumy odpowiada jeszcze za utrzymywanie ciśnienia powietrza wewnątrz opony. Deformacje związane z obecnością bąbla mogą być widoczne na oponie zdjętej z felgi, ale mogą także pokazać się dopiero po jej napompowaniu. Warto więc zapytać sprzedającego, czy na oponie nie ma bąbli oraz czy w przypadku ich ewentualnego wykrycia będzie możliwość zwrotu opon na koszt sprzedającego (w przypadku zakupu na odległość).
Ślady po naprawie ściany bocznej
Niestety zdarza się, że niektórzy podejmują się napraw bąbla lub innych uszkodzeń ściany bocznej i wystawiają reanimowane opony na sprzedaż. Zdecydowanie odradzamy zakup takiego ogumienia. Aby zobrazować, z czym możemy mieć do czynienia, prezentujemy oponę z uszkodzoną ścianą boczną – pod warstwą zewnętrznej gumy kryją się wzmocnienia, których odbudowanie nie jest możliwe. Kord stanowi integralny element opony, który jest zatapiany wewnątrz gumy na etapie produkcji. Nie należy natomiast skreślać opon z tzw. kołkami, czyli śladami po naprawach na czole bieżnika. Przeprowadzona zgodnie ze sztuką naprawa nie obniża wytrzymałości opony, ani nie będzie skutkowała nieszczelnościami.
Uszkodzony rant ochronny
Niskoprofilowe opony z wyższej półki mają tzw. ranty ochronne, które zmniejszają ryzyko zarysowania felg o krawężnik. Te gumowe profile nie są jednak pancerne. Zaatakowanie krawężnika pod nieprawidłowym kątem lub ze zbyt wysoką prędkością powoduje uszkodzenie rantu, a przy okazji także felgi. Jeżeli kupujemy używane opony z uszkodzonym rantem, nigdy nie mamy pewności, co spowodowało uszkodzenie rantu ochronnego oraz czy wraz z tym uszkodzeniem nie doszło do naruszenia kordu w bocznej części opony, co nie zawsze musi skutkować natychmiastowym pojawieniem się „bąbla”, tylko może wyjść na jaw w trakcie eksploatacji lub spowodować pęknięcie opony, powodujące natychmiastową utratę powietrza, a więc i sterowności.
Uszkodzona stopka opony
Jeżeli używane opony są zdjęte z felg, warto zwrócić uwagę na stan ich dolnych części, które zwykle są ukryte za rantem felgi, czyli tzw. stopkę opony. Uszkodzenia w tym miejscu raczej powinny być przesłanką do dyskwalifikacji używanej opony. o ile doszło do uszkodzenia stopki przy montażu lub demontażu opon, nigdy nie ma gwarancji, iż nie naruszona została znajdująca się w jej wnętrzu drutówka, czyli element konstrukcyjny opony, który nadaje stopce wytrzymałość i sztywność. Nie warto ryzykować.