Las Kuczków przegrał trzy ostatnie pojedynki (0:1 ze Stalą Pleszew, 2:8 z Victorią Ostrzeszów i 2:4 z Sokołem Bralin). W rezultacie znalazł się tuż nad kreską spadkową. Lilii Mikstat wiedzie się jeszcze gorzej, dlatego nadarzyła się okazja do podreperowania skromnego dorobku punktowego. Tym bardziej, iż w poprzednim sezonie zespół z Kuczkowa rozgromił swoich rywali 6:2. O majowym meczu pisaliśmy TUTAJ.
Przyjezdni mogli objąć prowadzenie już w 1’. Świetną paradą popisał się Oskar Stasik, broniąc uderzenie z kilku metrów Roberta Lisieckiego. Jeszcze lepszą okazję gracze Lilii mieli kwadrans później. Arbiter podyktował rzut karny za faul Norberta Ceglarka na Tomaszu Janaszczyku. Oskar Stasik obronił jednak „jedenastkę”, egzekwowaną przez Łukasza Nogaja, poradził sobie też z dobitką. Piłka po poprzeczce wyszła na korner. Po rzucie rożnym Robert Lisiecki wycelował futbolówką w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
Kuczkowianie wyprowadzili kontratak, Albert Wasielewski został sfaulowany przez Radosława Nowaka i arbiter po raz drugi tego dnia wskazał na wapno. Jakub Skowroński nie zmarnował okazji. Las prowadzeniem cieszył się raptem dwie minuty. Do wyrównania – przy biernej postawie defensywy – doprowadził Jakub Jener. Zespół z Kuczkowa pod koniec tej odsłony mógł odzyskać prowadzenie, ale Szymon Hajdasz w dogodnej sytuacji kopnął zbyt słabo, a uderzenie Krzysztofa Pilarskiego zostało zablokowane.
Drugą połowę znów lepiej zaczęli goście. Oskar Stasik kontynuował świetną grę, parując uderzenie z dystansu Pawła Lisieckiego. Po rzucie rożnym był jednak bez szans, a bramkę praktycznie z metra uzyskał głową Kacper Kubera. Na odpowiedź Lasu kibice musieli poczekać tylko 180 sekund. Szymon Hajdasz przejął piłkę tuż przed polem karnym i posłał ją do bramki pomiędzy nogami wybiegającego bramkarza, Radosława Nowaka. Emocje wzrastały minuty na minutę, a w 65’ rywale znów byli na prowadzeniu. Jakub Jener wyłożył idealnie piłkę Pawłowi Lisieckiemu, a rosły napastnik Lilii nie miał problemów z ulokowaniem jej w siatce.
Piłkarze Lasu nie załamali się takim obrotem sprawy. Szymon Hajdasz mógł mieć na koncie dublet, jednak wspaniałą interwencją popisał się bramkarz z Mikstatu. Podopieczni trenera Wojciecha Kwiecińskiego dopięli swego kilka minut później. Jakub Skowroński skorzystał z asysty Alberta Wasielewskiego i silnym strzałem doprowadził do remisu. Lasowi wciąż było za mało. Bliski zdobycia bramki był Tobiasz Reimann, a po kolejnej akcji ten sam zawodnik został sfaulowany w polu karnym. Do „jedenastki” podszedł Jakub Skowroński, który próbował uzyskać gola lekką podcinką w stylu Antonina Panenki. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę.
Gdyby mecz zakończył się remisem, koledzy mogliby mieć do niefortunnego strzelca nieco żalu. Remisu jednak nie było, bo kolejną świetną akcję sfinalizował Jakub Potaśniczak! Las pokonał Lilię Mikstat 4:3 i przynajmniej do jutrzejszego popołudnia może się cieszyć z awansu w tabeli na jedenastą pozycję. Teoretycznie mogą go wyprzedzić choćby Czarni Dobrzyca, którzy po trzy punkty wybiorą się do Kobylina. Stal Pleszew zagra w Opatowie z czwartym w tabeli Płomieniem.
LAS KUCZKÓW – LILIA MIKSTAT 4:3 (1:1)
SKŁAD
Las Kuczków: Oskar Stasik, Jacek Muszalski (57’ Adrian Oleśków), Tobiasz Reimann, Norbert Ceglarek, Adam Chojnacki, Rafał Górny (57’ Jakub Potaśniczak), Jakub Skowroński, Adrian Hajdasz Ż, Krzysztof Pilarski (87’ Oskar Foterek), Albert Wasielewski, Szymon Hajdasz (92’ Borys Jendrasiak)
BRAMKI
1:0 – Jakub Skowroński (20’ z karnego)
1:1 – Jakub Jener (22’)
1:2 – Kacper Kubera (52’ głową)
2:2 – Szymon Hajdasz (55’)
2:3 – Paweł Lisiecki (65’)
3:3 – Jakub Skowroński (74’)
4:3 – Jakub Potaśniczak (82’)
PRZECZYTAJ TAKŻE: Trzecia edycja Letniej Pleszewskiej Ligi Koszykówki 3X3 zakończona