Wielkie mycie estakady Lublańska/Bora-Komorowskiego. Usuną gołębie odchody

3 godzin temu

Brudne przyczółki estakady Lublańska–Bora-Komorowskiego od miesięcy zwracają uwagę kierowców i pieszych. Pod konstrukcją gromadzą się gołębie, a ich odchody zanieczyszczają zarówno betonowe elementy, jak i pobliski chodnik. Problem – widoczny z głównych arterii miasta – ma niedługo doczekać się rozwiązania.

– Gołębie zdominowały ten fragment miasta. Problem nie dotyczy jedynie estetyki – odchody są żrące i mogą powodować uszkodzenia konstrukcji. Wystarczy przejść pod estakadą, żeby zobaczyć, w jakim stanie jest beton. Potrzebne są działania trwałe, a nie tylko doraźne – mówi radny Piotr Moskała, który zwraca uwagę, iż problem narasta od lat i wymaga systemowego rozwiązania.

Władze Krakowa przyznają, iż zanieczyszczenia przy estakadzie są zauważalne i wymagają interwencji. Wiceprezydent Krakowa Stanisław Kracik zapowiada, iż po 15 października rozpoczną się prace porządkowe w obrębie przyczółków konstrukcji, które obejmą usunięcie zabrudzeń pozostawionych przez ptaki. Po zakończeniu budowy linii tramwajowej KST IV, prowadzonej w tym rejonie, zaplanowano kompleksowe czyszczenie estakady, mycie i prace naprawcze, a następnie montaż siatek i spiral mających ograniczyć dostęp ptaków do konstrukcji.

– Montaż zabezpieczeń zostanie przeprowadzony po uzyskaniu wszystkich wymaganych zezwoleń, z zachowaniem zasad ochrony gatunków chronionych – zaznacza wiceprezydent Kracik, podkreślając, iż prace będą realizowane w zgodzie z obowiązującym prawem.

Gołębie miejskie są objęte ochroną częściową. Oznacza to, iż wszelkie działania prowadzone w miejscach, gdzie występują te ptaki, wymagają uzyskania odpowiednich zezwoleń. Przepisy zabraniają niszczenia siedlisk i schronień, a także stosowania metod, które mogłyby prowadzić do ich okaleczenia lub śmierci. Dlatego sposób montażu zabezpieczeń – takich jak kolce czy siatki – musi być zgodny z wymogami ochrony przyrody.

„Odstraszacze w postaci kolców, w przypadku nieprawidłowego montażu, mogą stanowić zagrożenie dla ptaków”. Niedopuszczalne jest m.in. zasłanianie otworów wykorzystywanych przez ptaki do gniazdowania lub utrudnianie im dostępu do siedlisk. Tego typu działania mogą naruszać art. 52 ustawy o ochronie przyrody, co – zgodnie z przepisami – grozi karą grzywny lub aresztu.

Wiceprezydent Kracik zwraca uwagę, iż estakada jest objęta stałym monitoringiem technicznym. Konstrukcja podlega regularnym przeglądom, pomiarom geodezyjnym i obserwacji ewentualnych zarysowań elementów nośnych. – Prowadzony jest stały nadzór nad stanem technicznym obiektu. Po zakończeniu inwestycji tramwajowej zaplanowano pełne czyszczenie i montaż zabezpieczeń w sposób bezpieczny dla ptaków – wyjaśnia.

Radny Moskała podkreśla, iż mieszkańcy od dawna zgłaszają ten problem i oczekują widocznych efektów. – Trzeba połączyć dbałość o przyrodę z troską o miasto. Nikt nie mówi o szkodzeniu zwierzętom, chodzi o utrzymanie porządku i bezpieczeństwa. Gołębie nie znikną, ale można sprawić, by nie niszczyły infrastruktury – dodaje.

To nie pierwszy raz, kiedy temat gołębi pojawia się w kontekście krakowskiej infrastruktury drogowej. Przed rozpoczęciem w maju remontu mostu Grunwaldzkiego radni Nowej Lewicy zwracali uwagę na ptaki, które od lat gnieżdżą się pod przeprawą. Jak podkreślali Joanna Hańderek i Grzegorz Garboliński, trwał wówczas okres lęgowy, a zgodnie z prawem usuwanie gniazd lub płoszenie ptaków bez zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jest zabronione. Domagali się więc sprawdzenia, czy wykonawca posiada odpowiednie ekspertyzy i zezwolenia oraz czy projekt remontu uwzględnia stałą obecność gołębi miejskich.

Ekspertyza przyrodnicza przygotowana dla inwestycji wskazywała, iż ptaki co prawda przesiadują na moście, ale nie gniazdują tam ze względu na wcześniejsze zabezpieczenia konstrukcji. Jednocześnie autor opracowania zalecał przeprowadzenie kontroli ornitologicznej tuż przed rozpoczęciem prac – zwłaszcza jeżeli przypadają one na okres lęgowy. W przypadku wykrycia gniazd konieczne było uzyskanie decyzji derogacyjnej RDOŚ. Radni przypominali wówczas, iż w Krakowie wciąż brakuje ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt, dlatego – jak mówili – miasto powinno z wyjątkową starannością chronić zwierzęta bytujące w przestrzeni miejskiej.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału