Miliony użytkowników telefonów każdego dnia instalują nowe aplikacje. Gry, edytory PDF, notatniki, VPN-y, liczniki kalorii. Czasem „za darmo na start”. Czasem z 7-dniowym okresem próbnym. Wystarczy jedno kliknięcie i gotowe: usługa premium aktywowana.

Fot. Warszawa w Pigułce
Problem pojawia się, gdy zapomnisz anulować subskrypcji. Albo, co gorsza, zrobi to za Ciebie kto inny. Wtedy może się okazać, iż z konta znika 129 zł, potem kolejne 249 zł, a bank informuje o debecie lub blokadzie karty. Bo telefon pobrał opłatę automatycznie.
„Nie zapłaciłem rachunku, bo aplikacja mnie wyczyściła”
Historii tego typu w internecie jest mnóstwo. Wystarczy zajrzeć do komentarzy w App Store lub Google Play. Ludzie piszą:
- „Dziecko kliknęło 'kontynuuj’, nie zauważyłem. Po tygodniu poszła opłata 199 zł.”
- „Aplikacja fitness pobrała za 3 miesiące z góry. 387 zł. Mam teraz minus na koncie.”
- „Bank zablokował kartę po tym, jak kilka subskrypcji zeszło jednego dnia.”
Często problem dotyczy użytkowników, którzy mają podpiętą kartę kredytową lub konto z limitem zadłużenia. System nie pyta, czy masz środki. Płatność leci automatycznie. A potem zaczynają się powiadomienia, odsetki i czasem – wezwania do zapłaty.
Czy to w ogóle legalne?
Tak. Platformy mobilne, takie jak Apple i Google, jasno informują, iż po zakończeniu okresu próbnego opłata zostanie naliczona automatycznie. Problem w tym, iż wielu użytkowników nie wie, iż aktywowali subskrypcję. Albo nie potrafią jej anulować. Albo uważają, iż kliknęli coś innego.
Zdarza się też, iż aplikacje projektowane są w sposób utrudniający zrozumienie momentu aktywacji usługi. Niekiedy opcja „anuluj” jest ukryta głęboko w ustawieniach, a powiadomienia o końcu okresu próbnego są niezauważalne. UOKiK i Komisja Europejska od lat monitorują tę praktykę, ale problem wraca jak bumerang.
Jak się bronić przed takimi sytuacjami?
- Wyłącz opcję „subskrybuj automatycznie” – można to zrobić w ustawieniach Apple ID lub konta Google.
- Ustaw limity płatności na karcie – bank nie pobierze więcej niż ustalisz.
- Sprawdzaj powiadomienia z banku – SMS o opłacie może uratować portfel.
- Korzystaj z kart wirtualnych jednorazowych – idealne do testowania „darmowych” wersji.
Oszczędnych nie stać na promocje
Aplikacja była darmowa. Subskrypcja też na początku nic nie kosztowała. Ale jeżeli przegapisz moment wyłączenia, możesz zapłacić drogo – finansowo i nerwowo. Dla wielu oszczędnych, którzy szukali taniej opcji, skończyło się to telefonem od windykatora. I kontem, z którego zniknęły wszystkie środki przez jedno kliknięcie w ekran.
Promocje są fajne, ale w aplikacjach mobilnych bywają pułapką. Dlatego zanim klikniesz „Wypróbuj za darmo” – upewnij się, czy Cię na to stać.