Wpadka Orlen Wisły Płock. Nafciarze przegrywają z GOG-iem po bramce w ostatniej sekundzie [ZDJĘCIA]

49 minut temu

Po zeszłotygodniowym zwycięstwie z PSG i wcześniejszej wiktorii w Gudme wielu kibiców Orlen Wisły Płock, przynajmniej podświadomie, dopisywała Nafciarzom 2 punkty za mecz z wicemistrzami Danii w Orlen Arenie. GOG w Płocku postawił jednak bardzo twarde warunki, zagrał bez kompleksów i z Płocka wraca z kompletem oczek.

Trudny początek

Gra gospodarzy od początku się nie kleiła i goście gwałtownie wyszli na prowadzenie. Xavi Sabate wciąż nie może mówić o pełnym komforcie, bo choć do składu wrócił Abel Serdio, to wypadł z niego Sergei Kosorotov.

Goście gwałtownie wyszli na prowadzenie. Grali przede wszystkim twardo w obronie i nie pozwalali Nafciarzom rozwinąć skrzydeł. Podopieczni Xaviego Sabate z kolei w obronie byli mniej agresywni, a do tego Mirko Alilović nie odbijał zbyt wielu piłek.

Chorwata dość gwałtownie zmienił Torbjorn Bergerud, z miezernym skutkiem. Wisła pchała się środkiem, a tu jasnym punktem był Mitja Janc. Kiedy trzeba było, młody Słoweniec indywidualną akcją wypracowywał bramkę. Melvyn Richardson punktował z rzutów karnych, ale w ataku pozycjnym już tak kolorowo nie było.

Do przerwy Wisła przegrywała 14:16, choć momentami wydawało się, iż Duńczycy odjadą bardziej.

Pogoń do ostatniej chwili

Wszystko wskazywało na to, iż Xavi Sabate wstrząsnął drużyną, bo po przerwie Wisła grała już lepiej. Poprawiła się obrona i już po 3. minutach od wznowienia gry, po bramce Serdio, Wisła miała remis (17:17). Duńczycy nie zamierzali jednak odpuszczać i niemal wszystkie ich rzutu skierowane w bramkę Bereruda wpadały do siatki.

Kłopoty Wisły zaczęły się po 2 pudłach z rzędu Lovro Mihicia, a także pomyłce Richardsona. GOG odskoczył na 4 bramki (25:29) i na niespełna 10 minut przed końcem sytuacja mistrzów Polski była bardzo skomplikowana. Nafciarze w swoim stylu zebrali się do pogoni, Zoltan Szita czy Gergo Fazekas rzucali bramki bez zbędnej wymiany podań. Liczyła się każda sekunda.

Kiedy na 20 sekund przed końcem Gergo Fazekas zdobył bramkę na 34:34 wydawało się, iż Nafciarze mają dużą szansę choćby na remis. Szkoleniowiec Duńczyków poprosił o czas. Trudno powiedzieć, czy tak ustawił akcję. Fakty są takie, iż piłka trafiła na prawe skrzydło, a Oskar Rasmussen rzucał niemal z zerowego kąta. Piłka wpadła jednak do bramki obok interweniującego Alilovicia niemal równo z końcową syreną.

Po 10 kolejkach Ligi Mistrzów Orlen Wisła Płock na koncie 12 punktów i zajmuje 3. miejsce w tabeli grupy B.

Orlen Wisła Płock - GOG 34:35 (14:16)

Idź do oryginalnego materiału