Wsparcie kibiców nie pomogło. GieKSa przegrywa z JKH

3 godzin temu

W wypełnionej po same brzegi i rozśpiewanej Satelicie GieKSa przegrała z JKH GKS-em Jastrzębie 1:3.

W składzie GieKSy nie wystąpił dzisiaj Dupuy, który skończył z urazem głowy ostatni pojedynek z Tychami. Mecz nie rozpoczął się dobrze dla katowiczan, bo już w 6 min. pięknym strzałem w same okienko popisał się Kasperlik i Murrayowi nie zostało nic innego jak wyciągać krążek z siatki. W kolejnych minutach hokeiści JKH próbowali pójść za ciosem, ale nie udało im się zdobyć kolejnego gola, choćby grając w przewadze po karze dla Michalskiego. Po powrocie na lód Michalskiego gospodarze próbowali zaatakować, co przyniosło efekt w 14, kiedy strzałem z dystansu do wyrównania doprowadził Runesson. Teraz to katowiczanie mogli zdobyć następne bramki, ale dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Wronka. W końcówce tercji na solową akcję zdecydował się jeszcze Maciaś, ale nic z niej nie wyszło i po 20 min. był jednobramkowy remis.

Na początku drugiej odsłony sędziowie odgwizdali karę dla Andersona, co skończyło się bramką Pulkkinena. W 26 blisko kolejnego trafienia dla gości był Kuru. Potem do głosu doszli podopieczni trenera Jacka Płachty. Najpierw świetnie obrońcą zakręcił Chodor, którego mocny strzał z niebieskiej wylądował na słupku. Później w dobrych sytuacjach znaleźli się Wronka i Koponen, ale obaj nie trafili w bramkę. W 29 i 35 min. hokeiści GieKSy otrzymali kolejne upomnienia, ale zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem udało im się wybronić. W końcówce tercji w końcu to gospodarze otrzymali szansę gry w przewadze, ale Englundowi i Mroczkowskiemu nie udało się znaleźć sposobu na Miarką i po 40 min. przyjezdni prowadzili 2:1.

Trzecią tercję katowiczanie zaczęli w przewadze, ale przez 49 sekund nie byli w stanie założyć choćby zamka. Kiedy na taflę wracał Ronkainen arbitrzy odgwizdali karę mniejszą dla Górnego. Tym razem ataki GieKSy były znacznie groźniejsze, ale nie na tyle, żeby zaskoczyć Miarkę. Po spokojniejszym fragmencie gry w 50 min. katowiccy defensorzy dali się wymanewrować Baginowi, który następnie wypatrzył niepilnowanego Kasperlika, a ten precyzyjnym uderzeniem powiększył przewagę jastrzębian. W 51 min. karę dwóch minut otrzymał Żurek, ale GieKSa ponownie z tej szansy nie skorzystała. Choć głośno dopingujący kibice do samego końca starali wesprzeć swoich hokeistów, ci nie potrafili się już jednak podnieść i ostatecznie przegrali pojedynek z JKH GKS-em Jastrzębie 1:3.

GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie: 1:3 (1:1; 0:1; 0:1)

Bramki: Runesson – Kasperlik (2), Pulkkinen,

GKS Katowice: Murray, Kieler – Verveda, Maciaś, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Michalski, Kallionkieli, Salituro – Runesson, Englund, Mroczkowski, Anderson, Smal – Horman Ja., Chodor, Hofman Jo., Dawid, Kovalchuk.

JKH GKS Jastrzębie: Miarka, Michalski – Ronkainen, Makela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen – Żurek, Bagin, Kasperlik, Rac, Petras – Kunst, Hanzel, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk – Blomberg, Górny, Zając, Nalewajka Ł., Nalewajka R

Idź do oryginalnego materiału