Żałoba w zespole Pawła Gołeckiego. Nie żyje David Czachor – muzyk, który rozkochał w sobie publiczność. Miał tylko 32 lata. Jeszcze kilka dni temu cieszył się na koncert. Dziś cała scena muzyki biesiadnej pogrążona jest w smutku.
Wstrząsająca wiadomość obiegła dziś fanów muzyki folkowej i biesiadnej. Nie żyje David Czachor, znany także jako Mr. Dave i „Ciacho” – utalentowany skrzypek i wokalista zespołu Pawła Gołeckiego. Jego ciało znaleziono na terenie jego posesji w gminie Niedźwiedź. Miał zaledwie 32 lata.
– Jeszcze wczoraj udostępniał plakat Festiwalu Muzyki Góralskiej w Piekarach Śląskich. Cieszył się, planował, był pełen życia… – piszą w poruszającym komunikacie organizatorzy imprezy, na której miał wystąpić.
Tragiczna śmierć artysty
Informacje o śmierci muzyka potwierdzili jego bliscy i współpracownicy. Jak udało się ustalić, policja wykluczyła udział osób trzecich. Ciało artysty odnaleziono w jego domu w Małopolsce. Okoliczności wskazują na nagłe odejście.
Amerykanin, który zakochał się w Polsce
David Czachor urodził się w Cleveland (Ohio, USA). W 2005 roku przyjechał do Polski, do rodzinnej Mszany Dolnej, skąd pochodziła jego rodzina. gwałtownie wtopił się w środowisko muzyczne i zakochał w kulturze góralskiej.
Jego największym przebojem był utwór „Słodka kotka”, który zdobył serca fanów disco-folkowego brzmienia. Czachor był jednak nie tylko muzykiem – był też osobowością sceniczną, człowiekiem z sercem na dłoni i uśmiechem, który zarażał wszystkich wokół.
Człowiek sceny, który żył muzyką
Po sukcesie solowym David związał się na stałe z zespołem Pawła Gołeckiego. Grał na skrzypcach, śpiewał, bawił publiczność na największych imprezach plenerowych i telewizyjnych. Występował w programach promujących kulturę ludową.
Poruszony śmiercią przyjaciela i wieloletniego współpracownika jest także sam Paweł Gołecki. Na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieścił krótką, pełną bólu wiadomość:
- Nie wiem… ;( nie umiem nic napisać ;( – napisał muzyk, nie kryjąc emocji.
Koledzy ze sceny żegnają Davida: „To nie jest czas na Ciebie…”
Śmierć Davida Czachora poruszyła całe środowisko muzyki folkowej i biesiadnej. Jego odejście wspominają artyści, z którymi dzielił scenę, garderoby i wspólne chwile w trasie.
„W kwietniu byłeś na moim jubileuszu, a dziś taka wiadomość… To nie może być prawda” – napisał poruszony Mateusz Szymczyk. „Widocznie Pan ma na Ciebie lepszy plan tam po drugiej stronie. To wielka strata i pustka, którą po sobie pozostawisz”.
Zespół De Silvers również nie kryje łez: „Tak trudno w to uwierzyć. David, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i całego zespołu Pawła Gołeckiego”.
Znany muzyk Krzysztof Koniarek dodał krótko: „Trudno cokolwiek napisać… Dawid – Ciacho – za wcześnie”.
Wzruszający wpis zamieściła także Karolina Trela: „Nie taki post miał dziś tutaj być… Dziękuję za wszystko, Davidzie – Ciacho nasze. Z każdego spotkania mamy wspólne zdjęcie – to będzie ostatnie. 11.07.2025 u nas w Leśnicy…”.
Z kolei Edward Dworniczek wspomina: „Zawsze serdeczny i życzliwy, choć to tak rzadko dziś spotykane cechy. Dziękuję, iż mogłem z Tobą stać na jednej scenie. To był zaszczyt. David Czachor – to nie jest czas na Ciebie. Ufam jednak, iż jeszcze kiedyś zagramy i zaśpiewamy…”.
Miał wystąpić w Piekarach Śląskich
David Czachor miał być jedną z gwiazd II Festiwalu Muzyki Góralskiej w Piekarach Śląskich, który odbędzie się już w ten weekend. Jego nagła śmierć zmieniła wszystko.
– Jeszcze kilka dni temu radośnie pisał o wydarzeniu, dzielił się materiałami promocyjnymi, rozmawiał z organizatorami. Teraz pozostaje nam tylko pustka i niedowierzanie – mówią jego przyjaciele.
Odszedł za wcześnie
David był artystą wszechstronnym, kochanym przez fanów. Łączył disco-polo z folkową duszą, a jego obecność na scenie zawsze wywoływała uśmiech. Teraz został tylko żal i niedokończone plany.
Rodzinie, bliskim oraz członkom zespołu Pawła Gołeckiego składamy szczere wyrazy współczucia.