Żegnają swojego kolegę z bólem w sercu. Grzegorz z Nowego Sącza nie wrócił z Tatr

2 godzin temu

Tragiczna wiadomość o śmierci 55-letniego Grzegorza z Nowego Sącza, który zginął w Tatrach Zachodnich, wstrząsnęła nie tylko jego bliskimi, ale także współpracownikami z firmy VIP Security System. To właśnie oni opublikowali poruszające pożegnanie, pełne bólu, żalu i wdzięczności za wspólne lata pracy. Aktualnie prokuratura prowadzi sprawę, przy współpracy ze Słowackimi służbami. Ciało jest na Słowacji, planowany pochówek prawdopodobnie odbędzie się w czwartek.

„Był dobrym człowiekiem – zawsze pomocnym i zaangażowanym”

W krótkim, ale głęboko emocjonalnym wpisie koledzy wspominają Grzegorza jako osobę niezwykle życzliwą i oddaną.
„Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego kolegi, Grzegorza. Był nie tylko wspaniałym współpracownikiem, ale też dobrym człowiekiem – zawsze pomocnym, zaangażowanym. Dziękujemy Ci, Grzegorzu, za wszystko, co wniosłeś do naszego zespołu” – napisali.

Słowa te pokazują, jak wielką pustkę pozostawił po sobie człowiek, który na co dzień zjednywał sobie ludzi spokojem, rzetelnością i uśmiechem.

Żal i współczucie dla rodziny

W pożegnaniu pracownicy VIP Security System przekazali również wyrazy współczucia najbliższym zmarłego.
„Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia i kondolencje” – zakończyli swój wpis.

Grzegorz zginął w górach, które kochał

Mężczyzna zaginął podczas samotnej wędrówki na Bystrą w Tatrach Zachodnich. Po kilku dniach dramatycznych poszukiwań, prowadzonych w trudnych warunkach pogodowych, jego ciało odnaleźli słowaccy ratownicy w Gaborowej Dolinie, około 150 metrów poniżej szczytu. Według ustaleń ratowników, prawdopodobnie doszło do poślizgnięcia i tragicznego upadku.

Jego śmierć to ogromna strata dla rodziny, przyjaciół i współpracowników. W pamięci tych, którzy go znali, pozostanie jako człowiek dobrego serca, z pasją do życia i gór.

Idź do oryginalnego materiału