Złom elektroniczny, nowe (i niebezpieczne) źródło bogactwa międzynarodowych organizacji przestępczych

bejsment.com 5 dni temu

Z przeładowanego wysypiska Agbogbloshie unosi się gęsty dym. Znajduje się ono na zachodzie od Akry, stolicy Ghany, i jest miejscem, gdzie powietrze jest silnie zanieczyszczone. Wchodząc tam, łatwo zauważyć, iż widoczność spada, a oddychanie staje się coraz trudniejsze. Do tego miejsca sprowadzane są elektroodpady, które są sprzedawane jako towary, które można ponownie wykorzystać.

Kilka osób czeka tu codziennie na przyprowadzenie kolejnej partii kabli, które następnie podpalają. Inni z kolei wspinają się na góry odpadów, rozbijają stare telewizory, komputery i części pralek, aby potem je podpalić. Te czynności nie mają na celu pozbycie się odpadów, ale wydobycie z nich cennych metali. Wśród nich są miedź i złoto. Wszystkie te różnego rodzaju odpady pochodzą z państw rozwiniętych, które sprzedają swoje zużyte produkty do państw uboższych.

Wśród tych osób pracujących na szczycie góry gruzu jest Abdulla Yakubu. Widać, iż ma problemy z oczami, które są czerwone i łzawiące. Powód jest prosty – palenie kabli i plastiku. “Trudno oddychać, powietrze jest bardzo zanieczyszczone. Muszę tu pracować codziennie więc na pewno wpływa to na nasze zdrowie” – mówi.

Obok palących się kabli pracuje również Abiba Alhassan, matka czwórki dzieci. Zajmuje się sortowaniem zużytych butelek plastikowych. “Czasami bardzo mi ciężko oddychać, odczuwam ciężar w klatce piersiowej” – opowiada.

Według raportów ONZ, ilość odpadów elektronicznych rośnie w zastraszającym tempie. W 2022 roku wytworzono 62 miliony ton takich odpadów, co stanowi wzrost o 82% w porównaniu do roku 2010. Powodem takiego wzrostu jest coraz większa elektronizacja naszego życia. Wszystko zaczyna od telefonów, przez komputery, inteligentne alarmy a kończąc na samochodach z różnymi urządzeniami elektronicznymi na pokładzie.

Według ONZ, tylko około 15% elektroodpadów na świecie jest poddanych recyklingowi. Z tego powodu firmy, którym zależy na zysku, decydują się na sprzedaż ich do państw uboższych. Z powodu skomplikowanego składu, nie jest możliwe ich recyklingowanie, a jedyną opcja na ich utylizację jest spalenie lub zniszczenie poprzez inne metody, które nie zawsze są bezpieczne dla środowiska.

Proceder ten został zauważony przez organizacje międzynarodowe. Od stycznia 2025 roku, konwencja bazylejska będzie wymagać, aby eksporterzy zgłaszali wszystkie elektroodpady, które chcą przesłać do innego kraju. Dzięki temu niektóre luki w przepisach zostaną zamknięte, co tym samym wpłynie na zahamowanie nielegalnego handlu elektroodpadami.

Idź do oryginalnego materiału