W poniedziałkowy poranek termometry w rejonie przedgórza sudeckiego wskazywały choćby 18,2 stopnia Celsjusza. Tak wysokie temperatury to wynik efektu fenowego – zjawiska, które występuje tylko w określonych warunkach atmosferycznych.
W poniedziałek Polska znajdowała się pod wpływem niżu Sigrid, który przyniósł ciepły front atmosferyczny. Dzięki temu pogoda była spokojna, a temperatura znacznie wyższa niż zwykle o tej porze roku. Już w niedzielę wieczorem pojawiły się pierwsze oznaki tego termicznego zjawiska. Z danych IMGW wynika, iż o godzinie 20 w Karpaczu temperatura wynosiła 12,4 stopnia Celsjusza, a godzinę później wzrosła do 16 stopni. W poniedziałek o 4 nad ranem było już 16,9 stopnia Celsjusza. Najwyższe wartości odnotowano w Szklarskiej Porębie, Bogatyni i Pszennie, gdzie o godzinie 5:40 temperatura osiągnęła 18,2 stopnia Celsjusza. Wschód słońca w Pszennie nastąpił o 7:26.
Eksperci wyjaśniają, iż tak wysokie temperatury w Sudetach są wynikiem efektu fenowego – ciepłego wiatru, który schodzi z gór do dolin. Takie zjawisko jest możliwe tylko przy odpowiedniej cyrkulacji powietrza oraz napływie ciepłych mas, co w poniedziałek miało miejsce. Dalsze utrzymywanie się wysokich temperatur zależy od tego, czy wiatr fenowy będzie kontynuował swój ruch w kierunku dolin.
Podkreślono także lokalny charakter tego zjawiska – nie we wszystkich miejscach pogórza było równie ciepło jak w Karpaczu czy Pszennie. Tak duży wzrost temperatury – z -12 lub -10 stopni zaledwie kilka dni wcześniej do 17 stopni – to wyjątkowa anomalia pogodowa na koniec listopada.