Wisła Kraków dwa razy goniła wynik i tylko zremisowała z Odrą Opole 2:2. To druga z rzędu strata punktów przez lidera I ligi.
Trener Mariusz Jop przed meczem uczulał, iż w I lidze nie ma łatwych rywali – i Odra Opole gwałtownie potwierdziła te słowa. Już w 7. minucie goście objęli prowadzenie, gdy Adrian Purzycki dopadł do piłki przed polem karnym i precyzyjnym strzałem otworzył wynik.
Wisła odpowiedziała po kwadransie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Juliana Lelievelda, ten uderzył zza pola karnego, a futbolówka po rykoszecie od Wiktora Biedrzyckiego wpadła do siatki. Krakowianie mieli jeszcze kilka świetnych okazji – blisko był m.in. Duarte i ponownie Biedrzycki, ale dwukrotnie ratował Odrę Mato Milosz.
Do przerwy było 1:1, choć gospodarze przeważali i stworzyli więcej okazji.
Po zmianie stron Wisła chciała gwałtownie przechylić szalę na swoją korzyść, ale to Odra znów zaskoczyła. W 55. minucie po dośrodkowaniu Przybyłki piłkę z powietrza uderzył Szymon Kobusiński i nie dał szans Brodzie.
Krakowianie jednak nie odpuścili – już po dziesięciu minutach znów był remis. W polu karnym mocnym strzałem popisał się Maciej Kuziemka, wyrównując na 2:2.
W końcówce obie drużyny szukały zwycięstwa, ale bliżej gola była Odra. Kobusiński ponownie zagroził bramce Wisły, ale tym razem trafił tylko w słupek.
Jan Krol