Festiwal goli i błędów

4 godzin temu

Szalony mecz w podkrakowskiej Rącznej. W starciu rezerw Cracovii z Avią Świdnik mylili się wszyscy, od zawodników obu ekip, po sędziego. Efekt? Dziewięć bramek, nerwy na boisku, poza nim i szczęśliwa wygrana żółto – niebieskich.

Od pierwszego gwizdka arbitra świdniczanie wysoko podeszli do graczy z Krakowa, starając się im odebrać piłkę jak najbliżej pola karnego. Pressing, do spółki z poważnym błędem bramkarza przyniósł efekt w 12 min. meczu. Wspomniany golkiper “Pasów” pozwolił, by futbolówkę odebrał mu Andrij Remeniuk, ten wystawił ją do Dominika Pisarka, a napastnik dopełnił formalności. Minęło 240 sekund, a goście wygrywali różnicą dwóch trafień. Z własnej połowy ruszył Remeniuk, przebiegł kilkadziesiąt metrów i po minięciu bramkarza umieścił piłkę w siatce. Świdniczanie chyba poczuli się zbyt pewnie, bo już w kolejnej akcji pozwolili miejscowym na kontaktowego gola i w miarę bezpieczna przewaga stopniała do minimalnej. Dzisiejsze starcie nie dość, iż miało dosyć szalony przebieg, to obfitowało w sytuacje strzeleckie. Żółto – niebiescy wykorzystali tę, stworzoną w 28 min. gry. Rafał Kursa, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił z woleja i chwilę później cieszył się z bramki. W pierwszej połowie cieszyli się ponownie również kibice miejscowych, za sprawą bramki w 38 min. starcia, autorstwa Wiktora Mamroła.

Druga połowa zaczęła się od dużej kontrowersji. Niestety, w roli głównej wystąpił sędzia meczu, który niesłusznie podyktował rzut wolny pośredni, z odległości kilkum metrów od bramki Cracovii. Zrobił to, ponieważ myślał, iż bramkarz złapał piłkę po podaniu od swojego obrońcy, ale powtórki pokazały, iż futbolówkę, po drodze dotknął jeszcze zawodnik Avii. Świdniczanie nie wykorzystali od razu szansy na gola, ponieważ strzał Remeniuka został zablokowany, ale dobitka Pisarka znalazła drogę do siatki. w 58 min. zawodów przyjezdni wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Gospodarze, kolejny raz, niepewnie zachowali się po centrze z rzutu rożnego, co wykorzystał Kacper Orzechowski. Żółto – niebiescy “odwdzięczyli się” za błąd “Pasów” i w 65 min., po ich nieporadnej interwencji w obronie krakowianie strzelili na 3:5, za sprawą Adama Wierzbickiego. Pięć minut później Cracovia miała już tylko jednego gola straty. Bohaterem gospodarzy ponownie Adam Wierzbicki, który popisał się kapitalnym uderzeniem w okienko bramki, z okolic osiemnastego metra. W doliczonym czasie gry miejscowi mieli kapitalną szansę na wyrównanie. Zamiast do siatki trafili jednak w słupek i trzy punkty ostatecznie pojechały do lotniczego miasta. Miasta lidera!

Cracovia II Kraków – Avia Świdnik 4:5 (2:3)

Kaczor 17′, Mamroł 36′, Wierzbicki 65′ 70′ – Pisarek 12′ 55′, Remeniuk 16′, Kursa 28′, Orzechowski 58′

Avia: Białka, Zbozień (Rozmus 37′), Kursa, Orzechowski, Kalinowski (Zuber 76′), Pigiel, Uliczny (Zawadzki 76′), Kamiński, Maj (Marek 76′), Remeniuk, Pisarek (Popiołek 90′)

Idź do oryginalnego materiału