– Czasem jest tak dużo ludzi, iż nie rezygnuję z jazdy, bo nie ma miejsca. Wiele razy zgłaszałem obsłudze pociągu, iż jazda staje się niebezpieczna, bo ludzie czasem leżą dosłownie na drzwiach – zaalarmował mieszkaniec powiatu świdnickiego, który systematycznie korzysta z połączeń Kolei Dolnośląskich miedzy Jaworzyną a Świdnicą. Dlaczego nie są wprowadzane większe składy?
Z każdym rokiem liczba pasażerów, korzystających z pociągów rośnie. Koleje Dolnośląskie w 2023 roku obsłużyły w sumie 19 mln pasażerów, a w 2024 już ponad 22 miliony. To więcej rok do roku o ponad 17%. Dla wielu mieszkańców Dolnego Śląska kolej jest jedynym środkiem lokomocji, zapewniającym dojazd do pracy czy szkoły. W wielu powiatach kuleje transport autobusowy. Zainteresowanie koleją przekłada się na coraz mniejszy komfort jazdy, a doświadczają tego m.in. osoby, korzystające z połączeń porannych z Jaworzyny Śląskiej do Świdnicy.
– Głównie chodzi o pociąg, który odjeżdża z Jaworzyny Śląskiej do Kamieńca Ząbkowickiego o godz.7.29. Wejście do tego pociągu graniczy z cudem i niejednokrotnie odpuściłem jazdę, bo nie było miejsca. Niedawno zdarzyło się, iż uszkodzone drzwi były uchylone i gdyby było o 5 pasażerów więcej, to byśmy powypadali. Kiedy zwróciłem uwagę kierownikowi, powiedział, żeby się o drzwi nie opierać. Ale jak to zrobić, kiedy jest taki ścisk? Problem dotyczy odcinka do Świdnicy, bo prawie wszyscy tutaj wysiadają – skarży się jeden z pasażerów i dodaje, iż na przeładowanie zwracał obsłudze uwagę już od 1,5 roku, wpisywał się również na FB Kolei Dolnośląskich, ale nie otrzymał odpowiedzi.
– Koleje Dolnośląskie z roku na rok odnotowują przyrosty pasażerów na wielu liniach – odpowiada na pytania Swidnica24.pl Bartłomiej Rodak, rzecznik . – Także na odcinku wspomnianym przez Panią Redaktor. Niestety, linia ta jest niezelektryfikowana, co w konsekwencji powoduje konieczność jej obsługi taborem spalinowym. Pojazdy spalinowe są mniej pojemne od elektrycznych zespołów trakcyjnych, przez co na pokładach może być bardziej tłocznie.
– Koleje Dolnośląskie czynią starania zmierzające do zakupu zarówno nowych, jak i używanych pojazdów spalinowych. Niestety, brak wyżej wspomnianych na rynku wtórnym, jak również trudności w pozyskaniu nowych pojazdów, m.in. przez brak dofinansowania UE do pojazdów spalinowych, wpływają na stan obecny. Pasażerów prosimy o zrozumienie, robimy co w naszej mocy, by jak najszybciej kupić dodatkowe spalinówki i wzmocnić taborowo linie bez trakcji elektrycznej – dodaje rzecznik KD.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia i nagranie nadesłane przez czytelnika Swidnica24.pl



