W starciu najlepszej drużyny ligi ze Spartakiem Budachów, niespodzianki, a tym bardziej sensacji nie uświadczyliśmy. Mecz 19. kolejki zielonogórskiej klasy A, grupy I zakończył się zwycięstwem gospodarzy aż 5:0.
Defensywa gości skapitulowała już w 3 minucie spotkania. Bramkarza z Budachowa pokonał Adrian Weryszko. Po zdobyciu pierwszego gola, piłkarze TS-u Masterchemu Przylep poszli za ciosem, stwarzając kolejne groźne sytuacje w obrębie pola karnego Spartaka. Przyczyniło się to do przewinienia na jednym z zawodników TS-u Masterchemu. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Konrad Sitko, jednak piłka po jego strzale, przeleciała nad poprzeczką. Na drugą bramkę, kibice z Przylepu nie musieli długo czekać. Na listę strzelców wpisał się Andrii Krot, tym samym było już 2:0. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy rywalizacji. W drugiej części meczu na placu gry zameldował się Maciej Kononowicz, który chwilę później, swoją obecność na boisku zamienił na bramkę. Pech nie opuszczał drużyny z Budachowa, a konkretnie Adriana Gołębiowskiego, który był autorem gola samobójczego. Natomiast ostatnie słowo należało do Daniela Łuszczyńskiego, który ustalił wynik meczu na 5:0.
Pomimo zwycięstwa, uwagi dotyczące gry prezentowanej przez zawodników miał trener TS-u Masterchemu Przylep, Tadeusz Makowski.
Kolejny mecz, taki sam, jak poprzednie, w średnim stylu, ale wynik końcowy trzy punkty dający, ale tutaj poziom meczu słaby, tak bym powiedział. Nie chcę wyróżniać, bo to jest gra zespołowa. Graliśmy wszyscy na jednym poziomie, średnim powiedzmy sobie i tak to się odbyło.
Najbliższy mecz TS Masterchem Przylep zagra w Głuchowie, z Piastem Parkovią Trzebiechów. Będzie to spotkanie pucharowe, a odbędzie się 1 maja, o 17:00.