Mając 30 lat, przeszła przez piekło. "W niedzielę planowaliśmy pierwsze wspólne święta. W środę rano dostałam telefon, iż mój mąż umiera"

2 dni temu
Zdjęcie: Pewnego dnia Sandra dostała telefon, że jej mąż umiera (zdjęcie ilustracyjne)


Sandra i Olaf z podekscytowaniem przygotowywali się na pierwsze Boże Narodzenie we trójkę — z nowo narodzonym synem. Pewnego dnia, miesiąc przed świętami, Olaf powiedział Sandrze, iż idzie pobiegać. Złościła się na niego, iż nie wraca na obiad. Okazało się, iż stało się coś strasznego. — Zadzwoniłam na policję i wyjaśniłam, iż czekam na męża. Po drugiej stronie zapanowała cisza. Po chwili funkcjonariusz powiedział, iż Olaf miał atak serca i został zabrany do szpitala. I iż powinnam natychmiast tam pojechać. Powiedziałam, iż nie mogę, mam małe dziecko w domu. Na to policjant powiedział krótko: "o Boże!" — mówi Sandra.
Idź do oryginalnego materiału