W Lublinie realizowane są mistrzostwa Europy w pływaniu na krótkim basenie. Po dwóch dniach rywalizacji Polacy mają w dorobku trzy medale, a ostatni – brązowy – wywalczyła wczoraj wieczorem (3 grudnia) sztafeta mieszana 4×50 m stylem zmiennym.
W Aqua Lublin obecny był nasz reporter Patryk Jakubczak, który rozmawiał m.in. z członkinią tej sztafety, Katarzyną Wasick. Rozmowie towarzyszyli świętujący kibice.
Jakie to uczucie słyszeć na takiej imprezie doping polskich kibiców, jeszcze medal na szyi. Pewnie jest pani wniebowzięta?
– Wiem, iż to jest radio, ale chciałabym, żebyście teraz mogli zobaczyć mój uśmiech. To po prostu przewyższa moje uszy – mówi medalistka. – To jest niesamowite inspirować młodzież. Widzę, iż tutaj jest większość młodzieży i to jest dla mnie taka największa nagroda.
Jak z pani perspektywy wyglądał ten finał?
– Szczerze mówiąc, kiedy wychodziliśmy na nieckę basenu, zdążyłam tylko zobaczyć występ Olka, potem już musiałam się skupić na moim starcie, ale widziałam, jak pięknie płynie i wiedziałam, iż o ile Olek zacznie dobrze, to wszyscy popłyniemy maksymalnie i będzie dobry czas – mówi Wasick.
Widzę w pani oczach wzruszenie.
– Zawsze jest wzruszenie. Medal to medal. Dla Polski, w Polsce – to jest niesamowite uczucie – przyznaje zawodniczka.

Fot. PAP/Wojciech Szubartowski
Pierwszy medal w pani seniorskiej karierze to był ten w Szczecinie 14 lat temu. Mija 14 lat, znowu impreza w Polsce. Drugi medal z rzędu, dzień po dniu.
– Przewyższyłam już Szczecin, bo w Szczecinie zdobyłam jeden brązowy medal, tutaj już mam dwa. Oby tak dalej, oby tutaj cała reprezentacja zdobywała jak najwięcej medali – mówi Wasick. – Zachęcam wszystkich kibiców do kibicowania, do oglądania nas, bo to nie jest łatwy sport, ale o ile kibicujecie, to niesie nas tak jak, jak dzisiaj niosło tutaj w Lublinie.
Ogromne gratulacje. Ze mną Jan Kałusowski. Ile ten medal dla ciebie znaczy?
– Znaczy bardzo wiele. Przede wszystkim dlatego, iż to jest mój pierwszy medal na krótkim basenie w mistrzostwach Europy – wskazuje Kałusowski. – Też pierwszy medal sztafetowy, właśnie w tej konkurencji. Jestem bardzo szczęśliwy, bo na swojej zmianie popłynąłem bardzo dobry wynik. Nie dość, iż jestem zadowolony z czasu, to jeszcze medal – po prostu spełnienie marzeń.
Powiedz, jak z twojej perspektywy wyglądał ten finał.
– Wiedzieliśmy, iż mamy na pierwszych dwóch zmianach mężczyzn, tak iż będziemy mieć przewagę. Staraliśmy się z Aleksandrem wypracować jak najwięcej przewagi nad resztą stawki, żeby potem dziewczyny mogły ją utrzymać. Tak się udało i jesteśmy z medalem – mówi pływak.

Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Jest tutaj mnóstwo dzieciaków, które przed chwilą krzyczały „Polska, Polska, Polska!”, kiedy przechodziliście przez mix zonę. Serce rośnie, gdy słyszysz taki doping, bo w końcu mistrzostwa Europy realizowane są w Polsce.
– Jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, iż przyjechali tutaj kibice, pewnie z różnych miast. Moja rodzina też jest. Jestem bardzo zadowolony, iż mamy tych kibiców – podkreśla medalista. – Mam nadzieję, iż jesteśmy dla nich dobrą inspiracją. Kiedyś też byłem jednym z nich, takim właśnie młodym chłopakiem, który doglądał tych najlepszych. Cieszę się, iż teraz ja jestem wzorem do naśladowania dla młodych.
Dominika Sztandera, piąta zawodniczka w Europie na 100 m stylem klasycznym. Jak to według ciebie brzmi?
– Brzmi dobrze, aczkolwiek wiadomo, jest troszeczkę niedosyt – mówi zawodniczka. – Widziałam, iż zabrakło siedem setnych do trzeciego miejsca. To bardzo, bardzo mało, choćby nie jest się w stanie tak naprawdę pokazać, ile to jest.
Spoglądam na czas, 1:03:97. Poniżej 1:04, rekord Polski.
– Po pięciu latach poprawiłam, tak iż bardzo, bardzo dobrze brzmi i to na polskiej pływalni – przyznaje Sztandera.

Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Właśnie, jak pływa ci się w Lublinie przed tą publicznością?
– Jak już wielokrotnie wspomniałam, fantastycznie, ulubiony basen, publika jest wspaniała – mówi zawodniczka. – Dużo osób mi kibicuje na miejscu i również zdalnie. To jest naprawdę mega motywujące i mobilizujące, żeby jak najszybciej się tutaj uwinąć na wyścigach, z jak najlepszej strony się zaprezentować.
Słyszałem, iż wczoraj miałaś przygody podczas półfinału, dzisiaj już obyło się już bez przygód?
– Była mała przygoda w półfinale, ale tym razem tak dopilnowałam, iż choćby czepek, który dostałam za poprzedni, był wyszorowany, umyty kilka razy, żeby już nie był taki śliski na starcie, tak iż wszystko było w porządku – mówi pływaczka.
Dziś kolejne medalowe szanse Polaków. W sesji wieczornej w półfinale na 100 grzbietem wystąpi również pływaczka AZS-u UMCS-u Lublin Adela Piskorska. Początek sesji o 19:00.
PJ / opr. WM
Fot. PAP/Wojtek Jargiło

4 godzin temu















