Budowa S10 ruszyła na razie na dwóch odcinkach. Tempo prac pomiędzy Solcem Kujawskim a Toruniem pokazuje, iż ten fragment powinien być gotowy w terminie. Za jego realizacje odpowiada konsorcjum podbydgoskiej Kobylarni z Mirbudem.
12 lutego tego roku wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel wydał decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, umożliwiającą rozpoczęcie budowy drogi ekspresowej S10 Bydgoszcz – Toruń na odcinku Solec Kujawski – Toruń Zachód. To najdłuższy, blisko 21-kilometrowy odcinek wyczekiwanej od lat trasy. Wykonawca – konsorcjum podbydgoskiej Kobylarni i Mirbudu – czekał na wydanie ZRID 15 miesięcy
Poza samą „eską”, w ramach inwestycji zrealizowane zostaną drogi zbiorcze, serwisowe i 16 obiektów inżynieryjnych – w tym największe w województwie kujawsko-pomorskim przejście dla zwierząt – wraz z najściami będzie mieć 300 metrów i przebiegać nie tylko nad S10, ale również nad linią kolejową nr 18 pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem. Powstaną też dwa miejsca obsługi podróżnych.
Mimo późniejszego wydania ZRID-u, prace na odcinku Solec – Toruń Zachód przebiegają znacznie sprawniej niż pomiędzy Stryszkiem a Emilianowem. Ułatwia je to, iż fragment został wytyczony nowym śladem na terenie leśnym, gdzie liczba kolizji i utrudnień jest znacznie mniejsza. Prace toczą się praktycznie na każdym obiekcie mostowym, na kilkukilometrowym odcinku położono też podbudowę pomocniczą.
Uszczegółowiając: w najnowszym komunikacie na stronie kontraktu czytamy, iż kontynuowane są roboty ziemne na większej części odcinka (wykopy, nasypy). Na kilometrach 18,4, 21,1 oraz 32,1 wykonano zbrojenie nasypu geosyntetykiem w celu stabilizacji. Trwa też budowa poprzeczek kanalizacji deszczowej, wpustów ulicznych z przykanalikami oraz kanału tłocznego.
Obecny termin oddania S10 Solec – Toruń Zachód ustalono na połowę 2027 roku, ale dobre tempo prac może wskazywać na to, iż konsorcjum Kobylarnia/Mirbud zamierza zakończyć prace przed czasem. Mając na uwadze problemy z realizacją S5, należy jednak być ostrożnym z deklaracjami.