Niespodzianka w Zielonej Górze w półfinale piłkarskiego Pucharu Polski. Miejscowa Lechia przegrała 1-2(1-2) z Odrą Skrzynie Zając Bytom Odrzański i goście, którzy są już niemal pewni spadku z 3 ligi, awansowali do finału!
Przez większą część spotkania Lechia miała przewagę, ale mimo dużej ilości do strzelenia gola, zwłaszcza w drugiej połowie, fatalnie kończyła swoje akcje. Napastnicy albo pudłowali, albo strzelali za lekko, albo w bramkarza Odry, albo ten świetnie bronił.
W każdym razie już w 4 minucie strzelał Kołodenny z Lechii – Szafer obronił. Potem 2 okazje mieli goście, ale tu najpierw był niecelny strzał, a za chwile obronił Bursztyn, bramkarz Lechii.
W 17 minucie rzut rożny dla Odry – obrońcy Lechii przegrywają walkę na przedpolu, a zasłonięty bramkarz gospodarzy nie jest w stanie złapać piłki i ta wpada do bramki. 1-0 dla Odry.
Lechia rusza do odrabiania strat. W 20 minucie strzela Lisowski – ponad bramką. 32 minuta – z woleja, z kilku metrów uderza Majchrzak – znów piłka mija bramkę Odry.
W 38 minucie po rogu dla Lechii piłka wpada do bramki Odry, ale sędzia ostatecznie po konsultacji z bocznym arbitrem nie uznaje gola.
45 minuta – Lechia wyrównuje, a robi to tak samo jak Odra – bezpośrednio z rzutu rożnego. Bramkę zdobywa Majchrzak.
Wszyscy czekaja na przerwę, ale bytomianie jeszcze atakują lewą, obrońcy Lechii dwa razy wybijają piłkę z pola karnego, ta jednak w końcu wraca w „piątkę”, a tam stoi Bazler, którego nikt nie kryje i ten zawodnik wciska piłkę z bliska do bramki. Do przerwy 2-1 dla Odry.
Druga połowa to już adekwatnie dominacja Lechii, strzelają po kolei Zientarski, Gibi, Kurowsk, znowu Gibi, Lizakowski – wszystkie strzały są znów kiepskiej jakości lub trafiają w ręce bramkarza.
W 81 minucie Zientarski strzela w słupek. Lechia wrzuca mnóstwo piłek w pole karne i…nic z tego nie wynika.
W końcówce urazu doznaje Szafer, ale zostaje w bramce. Czekanie na niego trwa jednak bardzo długo. Sędzia dolicza 10 minut. Potem zrobi się z tego ponad kwadrans, w tym czasie gracze Odry grają na czas – padają w sposób mocno aktorski i robi się nerwowo. Lechia żąda, żeby sędzia jeszcze bardziej wydłużył mecz. Z kolei Odra zarzuca arbitrowi, iż gwiżdże pod Lechię.
Bez względu na to do końca atakują zielonogórzanie, w końcówce pod bramkę rywal wędruje bramkarz Bursztyn, ale choćby jego wypady do rogów nic nie dają.
Miejscowi nie mogą skończyć swoich ataków, a sędzia kończy mecz. Odra zagra w finale! A Lechia chyba jest w kryzysie – przegrała dziś trzeci mecz z rzędu.
Prezes Odry Bytom Odrzański – Piotr Michalewicz:
Bramkarz Odry, Bartek Szafer kulejąc opuszczał boisko, ale był bardzo szczęśliwy:
Kapitan Odry – Bartosz Skiba:
Sebastian Górski, Odra:
II trener Lechii Maciej Sucharek:
Rafał Ostrowski – Lechia, zły po meczu:
Igro Kurowski, Lechia: