Okno zamknięte. Pierwsze podsumowanie transferów Wisły Płock

2 godzin temu
Zdjęcie: foto Tomasz Miecznik


Wisła Płock uzupełniła stawkę zespołów grających w PKO Ekstraklasie najpóźniej. Nafciarze wywalczyli awans poprzez baraże, których finał przypadał na 1 czerwca. Pierwszy mecz podopieczni Mariusza Misiury rozgrywali już 19 lipca, więc czasu w przeprowadzanie transferów nie było dużo. Dodatkowym problemem był fakt, iż tuż po wywalczeniu awansu z klubu odszedł Dariusz Sztylka. Władze Wisły do końca łudziły się, iż uda się zatrzymać dyrektora sportowego, ale ten zdecydował się przyjąć ofertę Śląska Wrocław.

Rozpoczęło się nieco gorączkowe poszukiwanie następcy, przez kilkanaście dni na stanowisku Wisły Płock był wakat. W końcu 16 czerwca ogłoszono, iż nowym dyrektorem sporotwym został Radosław Kucharski. Nieoficjalnie dyrektor pracował już dla klubu od kilku dni, ale nie będzie przesadą powiedzenie, iż były dyrektor Legii Warszawa czy AEK-u Ateny skoczył na głęboką wodę. I wygląda na to, iż zdał pierwszy egzamin. Takie wnioski można wyciągnąć po 2 miesiącach, choć wiadomo - na pełną ocenę przyjdzie czas po rundzie czy sezonie. Dla porządku przypiszmy też, iż każdy transfer przypada na konto dyrektora sportowego, choć w rzeczywistości nie zawsze tak jest. Warto też zaznaczyć, iż dyrektor sportowy nie powinien być rozliczany tylko z transferów, ale z funkcjonowania całego pionu sportowego - pierwszej drużyny, ale też chociażby III-ligowych rezerw. Powtórzmy zatem: Radosław Kucharski wszedł do Wisły w euforycznym, ale też trudnym momencie. Nie dobierał trenera i sztabu szkoleniowego, nie planował okna transferowego przez długie tygodnie. Dlatego na wstępnie dodatkowy plus dla osoby dyrektora sportowego.

10 transferów Wisły Płock

Jarosław Kołakowski, znany agent, powiedział kiedyś, iż transfery powinno się oceniać w chwili ich przeprowadzania. Jest to w jakimś stopniu prawda - można sobie wyobrazić modelową ścieżkę zawodnika, który przebija się przez kolejne kluby, kolejne ligi, aż w końcu dotyka naturalnego sufitu. Mówiąc krótko: niektóre transfery mają sens z punktu widzenia logiki. Czasami jednak jej się wymykają - przynajmniej na pierwszy rzut oka. Dużo bardziej rzetelniejsza będzie ocenia nowych nabytków Wisły choćby po zakończonej rundzie jesiennej czy wręcz całym sezonie. Można jednak spróbować ocenić jak z perspektywy początku wyglądają transfery przy Łukasiewicza 34.

Trochę to trwało i tu pewien minus dla władz Wisły, choć pewnym usprawiedliwieniem jest też fakt, iż rynek jest bardzo trudny. Tym bardziej, iż Wisła nie jest potentatem, który sięgnie do kieszeni po milion euro czy 6-cyfrowy kontrakt dla zawodnika. Pewne rzeczy prawdopodobnie można było dopiąć szybciej, ale koniec końców 12 września wydaje się, iż w Płocku udało się skompletować sensowną kadrę.

Marcin Kamiński - ocena redakcji: 9

Stopera nikomu nie trzeba przedstawiać. Wychowanek Lecha Poznań, blisko dekada spędzona w Bundeslidze i na jej zapleczu. 33-letni zawodnik grał przy kilkudziesięciotysięcznej publiczności w Schalke czy Stuttgarcie, więc element doświadczenia wnosi z miejsca. W zespole Mariusza Misiury najczęściej jest ustawiony najniżej z obrońców, ze względu na swoje ograniczenia motoryczne. "Kamyk" potrafi jednak je ukryć bardzo dobrym ustawieniem. Do tego wygrywa zdecydowaną większość pojedynków w powietrzu i dobrze wyprowadza piłkę. Dostał z pewnością spory kontrakt, ale po 7 kolejkach widać, iż było warto.

Rafał Leszczyński - ocena redakcji: 7

Po dość niespodziewanym i kuriozalnym odejściu Bartłomieja Gradeckiego stało się jasne, iż Wisła Płock musi przeprowadzić transfer doświadczonego zawodnika na tę pozycję. Tu plus dla władz Wisły, bo były bramkarz Śląska Wrocław był już dogadany od dłuższego czasu. Do zespołu dołączył jeszcze podczas letniego obozu, więc był czas na choćby minimalne poznanie się z kolegami.

Śląsk Wrocław spadł z ligi, ale Rafał Leszczyński mimo to miał dobrą opinię. To solidny bramkarz, który już kilka lat temu mógł trafić do Wisły Płock - w czasach, gdy prezesem był Jacek Kruszewski. Drogi Leszczyńskiego i Wisły Płock skrzyżowały się dopiero w 2025 roku, ale póki co to udany mariaż. Póki co solidna defensywa Wisły sprawia, iż bramkarz nie ma za dużo pracy, stąd ocena w tym przypadku nie możne być nadto wysoka.

Aleksandre Kalandadze - ocena redakcji: 6

W przypadku 24-letniego Gruzina można powiedzieć, iż gdyby wszystko w jego karierze potoczyło się dobrze, to prawdopodobnie nie trafiłby do Płocka. Wychowanek Dinama Tibilisi, gdzie zresztą był kapitanem, zimą zeszłego roku poszukał wyjazdu za granicę, do węgierskiego Videotonu. Tam coś prawdopodobnie poszło nie tak, bo po pół roku wrócił do Dinama. W Wiśle mieli go na radarze od dłuższego czasu, ale do tej pory wydawało się, iż Wisły nie stać na tego zawodnika. Okazja się nadarzyła i Kalandadze zawitał do Płocka.

Póki co Gruzin nie gra dużo, w podstawowym składzie wyszedł tylko raz w meczu z Widzewem Łódź. Tam był o włos od czerwonej kartki i zszedł po 66 minutach. Poza tym wchodził na zmianę. Trener Mariusz Misiura od początku wskazywał, iż na pełną dyspozycję Gruzina będzie trzeba poczekać kilka tygodni, dlatego nie jesteśmy dla niego za ostrzy. Czas jednak poważnie powalczyć o skład.

Giannis Niarchos - ocena redakcji: 5

To wciąż młody zawodnik, w czerwcu skończył 23 lata. Ma 10 występów w greckiej kadrze U-21, ale w seniorskim futbolu świata jeszcze nie podbił. W poprzednim sezonie w barwach Koszyc zagrał w 29 meczach i zdobył 8 goli. Jest to przyzwoity bilans i póki co najlepszy w jego karierze. Strzelenie 8 bramek w okresie w Wiśle Płock z pewnością zostanie uznane za sukces. Póki co zagrał niespełna 50 minut w 2 meczach, bez gola, za to z jednym pudłem. Potem zmagał się z kontuzją. Teraz Grek jest już zdrowy i gotowy do rywalizacji. jeżeli będzie strzelał, być może postawi kolejny krok w karierze, a Wisła zarobi.

Wiktor Nowak - ocena redakcji: 9

Niestety Wiśle Płock nie udało się przechwycić zawodnika pochodzącego z Drobina bezpośrednio ze Znicza Pruszków. Nafciarze wypożyczyli 20-latka na sezon z Górnika Zabrze, ale wrzesień to zbyt wcześnie by rozmawiać o jego przyszłości. Póki co pomocnik rozwija się w dobrym tempie, strzela i asystuje przy bramkach. Zapracował na powałnie do kadry U-21 i zagrał 2 mecze. Póki co jeden z najjaśniejszych punktów w Wiśle Płock.

Matchoi Djaló - ocena redakcji: 8

Można powiedzieć, iż ocena jest naciągana, bo 22-latek jeszcze nic wielkiego w Wiśle Płock nie pokazał. I trochę tak jest, bo oceniamy jego przeszłość i trening, a tu wygląda bardzo dobrze - szybka noga, strzał, gra na małej przestrzeni,. Portugalczyk po prostu to ma i po prostu wydaje się, iż kwestią czasu jest pokazanie swoich umiejętności na boisku. Zawodnik wypożyczony z tureckiego Basaksehiru był jedną z gwiazd młodego pokolenia w Portugalii, grał w kadrach młodzieżowych, a tam rywalizacja jest ogromna. Jego kariera nieco przyhamowała w Basaksehirze, ale tam naprawdę nie grają przypadkowi piłkarez. Póki co to wypożyczenie na papierze wygląda bardzo dobrze - być może za kilka miesięcy ocena się zmieni.

Quentin Lecouche - ocena redakcji: 6+

Dość nietypowy wybór Wisły Płock - nacji, poprzedniej ligi. Zawodnik ma już 31 lat i trzeba uczciwie powiedzieć, iż jest niesprzedawalny. Przez większość kariery grał w drugich ligach we Francji czy Hiszpanii. 21 meczów w poprzednim sezonie też nie rzucało na kolana. W Płocku podjęli jednak ryzyko i póki co ryzyko się spłaca. Trener Misiura przyznał, iż Quentin nie pozostało w pełnej dyspozycji, ale ze względu na braki na lewym wahadle zdecydowano się by "dochodził do formy meczami". W meczu z Legią Warszawa Francuz zagrał świetne zawody, z Zagłębiem Lubin dołożył swoją cegiełkę.

Tomas Tavares - ocena redakcji: 5

Portugalczyk dołączył do zespołu tuż po meczu z Arką Gdynia, więc nie miał jeszcze choćby fizycznej możliwości zagrania w meczu. I to pewnie nie nastąpi zbyt szybko, bo Tavares nie jest jescze gotowy fizycznie. Nic dziwnego, bo w tym sezonie jeszcze nie grał, a w poprzednim skończył na niespełna 900 minutach. Trener Mariusz Misiura przyznał, iż postawił zawodnika przed sporym wyzwaniem - zmieni jego pozycję z prawego obrońcy/pomocnika na defensywnego pomocnika. Szkoleniowiec spotkał się już z Tavaresem na jednym ze staży.

Tavares ma za sobą sporo klubów, Spartak Moskwa zapłacił za niego Benfice w 2023 roku 2 miliony euro. Wychowanek Benfici zagrał kilkadziesiąt spotkań w macierzystym klubie, choćby w Lidze Mistrzów. prawdopodobnie wtedy myślał, iż jego kariera potoczy się inaczej.

Zan Rogelj - ocena redakcji: 7

25-letni Słoweniec trafił do Wisły Płock w ostatnim dniu okienka transferowego z Charleroi. Wisła wynegocjowała opcję wykupu, więc jeżeli zawodnik dobrze się zaprezentuje, to Wisła w dużej mierze będzie decydowała o jego przyszłości.

Póki co kariera Rogelja wyglądała modelowo. gwałtownie wyjechał z kraju do austrackiego WSG Tyrol, a po 3 sezonach przeniósł się do belgijskiego Charleroi. Od 2023 roku w Beglii zagrał w 63 meczach, ale w bieżącym sezonie tylko w 2 - po raz ostatni 3 sierpnia. prawdopodobnie nie było dla niego miejsca w składzie, dlatego poszukał opcji. Wisła w ten sposób zabezpieczyła prawe wahadło.

Deni Jurić - ocena redakcji: 8

Wisła Płock musiała sięgnąć do kieszeni, by wykupić zawodnika ze słoweńskiego FC Koper w deadline day. Australijczyk (ma też chorwackie obywatelstwo) całą przygodę z piłką związał z Europą. Najwięcej czasu spędził w Chorwacji, ale co najważniejsze - grał i strzelał. Kiedy trafił do Dinama Zagrzeb w 2022 roku nieco się zatrzymał, ale już w poprzednim sezonie w Koszycach się odbudował. 20 meczów ligowych i 11 bramek w okresie 2024/25 i 5 meczów 5 bramek w tym sezonie - zawodnicy z takim dorobkiem rzadko trafiają do Wisły Płock. Australijczykowi nie pozostaje nic innego, jak podtrzymać dyspozycję strzelecką. Dlaczego nie 9? Cóż, Deni Jurić ma już 28 lat.

Średnia: 7,5

Radosław Kucharski - ocena redakcji: 8

Wygląda na to, iż dyrektorowi sportowego na finiszu okienka udało się skompletować kadrę do rywalizacji w lidze. Trener Mariusz Misiura ma komfort wyboru na każdej pozycji, jeżeli wszyscy są zdrowi. Z drugiej strony kadra nieco "spuchła" - nie udało się wypożyczyć np. Oskara Tomczyka. I drużyna Wisły Płock liczy dziś 30 zawodników. Nie tylko wszystkim trzeba płacić kontrkaty, ale jest to też wyzwanie z punktu widzenia treningu. Za to nieco obniżona ocena, choć trzeba przyznać: kadra wygląda obiecująco. Plus z kolei za dobrze poprowadzony transfer Amina Al-Hamawiego. Na konto Wisły trafiła pokaźna kwota - według naszych informacji 200 tys. euro.

Zarząd Wisły Płock - ocena redakcji: 7+

Przeprowadzanie transferów trochę trwało, przez co niektórzy zawodnicy prawdopodobnie dojdą do formy dopiero pod koniec roku, ale finalnie udało się sklecić solidnie wyglądający zespół. Teraz wszystko w rękach pionu sportowego.

Średnia:

Idź do oryginalnego materiału