Orlęta Radzyń Podlaska – Lewart Lubartów 2:1 (0:0)Bramki: Cudowski 72, Pendel 84 – Zieliński 90+3Orlęta: Nowak – Miszta, D. Rycaj (83 Grochowski), Sawicki (89 Siudaj), Cudowski (90+2 Olszewski), Borysiuk, K. Rycaj (30 Izdebski), J. Rycaj, Pendel, Gęca, Obroślak. Do Radzynia przyjechał nie byle kto. Lewart Lubartów to spadkowicz z III ligi, lider rozgrywek, ekipa, która do tej pory wygrała wszystkie mecze. Z powodu kartek w składzie Orląt zabrakło Klima Morenkova i Karola Wardy. Barwy klubowe zmienił Szymona Wołek - przeniósł się do Międzyrzeca. Z powodu kontuzji nieobecni byli Tomasz Wiewiórka i Arkadiusz Korolczuk. W wypadku tego drugiego sprawa jest bardzo poważna. Diagnozy wskazują na poważny uraz kolana - rozerwania w części środkowej więzadeł krzyżowych przednich (ACL) z uszkodzeniem chrząstki. Przerwa zawodnika od gry wyniesie prawdopodobnie około pół roku. W 30 minucie do grona kontuzjowanych dołączył Karol Rycaj. Pierwsza połowa spotkania była wyrównana z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Druga część miała podobny przebieg. W 72 minucie po rzucie rożnym zagranym przez Marcela Obroślaka piłkę do bramki głową skierował Krzysztof Cudowski. Dwanaście minut później było 2:0 dla gospodarzy. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Obroślak. Trafiła ona prosto na głowę Karola Pendela, a ten skierował ją w światło bramki Lewartu. Damian Podleśny był bez szans i musiał wyjmować piłkę z siatki. W doliczonym czasie gry wreszcie do bramki trafili goście. W dużym zamieszaniu pod bramką Huberta Nowaka najwięcej zimnej krwi zachował Kamil Zieliński. Tuz przed końcowym gwizdkiem rzut wolny z 20 metrów wykonywał Arkadiusz Bednarczyk, ale trafił w mur. Ostatecznie komplet punktów został w Radzyniu. Orlęta po części zrehabilitowały się za porażkę wysoką porażkę w Biłgoraju. Mecz na szczycie IV ligi poziomem nie zachwycił. Jedynie ostatnie piętnaście minut spotkania przyniosło: bramki, emocje i nerwy. Rafał Dudkiewicz, trener Orląt Radzyń Podlaski- Bardzo trudny mecz. Wiedzieliśmy jaką jakość ma Lewart. Wiedzieliśmy z kim się mierzymy, więc tym bardziej te trzy punkty smakują. Zagraliśmy dobrze taktycznie. Zawodnicy wypełnili wszystkie założenia jakie im założyłem przed meczem. Oby tak było zawsze. Przed nami kolejne spotkania w których chcemy grać dobrze i punktować.