Piotr Krawczyk i Maciej Gostomski w Wiśle Płock już nie zagrają

2 godzin temu
Zdjęcie: foto Tomasz Miecznik


Przyszłość obu zawodników w Wiśle Płock jest raczej skończona. Piotr Krawczyk nie mieścił się w planach Nafciarzy na tę rundę, a wobec tłoku na pozycji numer 9 stało się jasne, iż miejsca dla byłego gracza Górnika Zabrze w składzie Wisły nie ma. Na tej pozycji mogą grać Łukasz Sekulski, Giannis Niarchos, Deni Jurić. Zawodnik miał swoje momenty, np. po strzeleniu zwycięskiej bramki z Ruchem Chorzów (na 3:2 w doliczonym czasie gry) czy obu bramek w spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola (2:1). Często jednak zawodził i nie łapał się do pierwszej jedenastki. Teraz wyraźnie przegrał rywalizację.

Krawczyk wzbudzał pewne zainteresowanie na rynku, w trakcie letniego okienka miał kilka propozycji - wcześniej z Ruchu Chorzów, a ostatnio ze Stali Mielec i Chrobrego Głogów. Z tych ostatnich zawodnik nie chciał skorzystać, okno się zamknęło i został w Płocku. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku, a po awansie Wisły Plock do Ekstraklasy Nafciarzy musieli zapłacić Górnikowi Zabrze za transfer. Resztę jesieni napastnik spędzi w III-ligowych rezerwach Wisły.

Podobnie klub postąpił z Maciejem Gostomskim. Bramkarz był sprowadzany do Wisły Płock jako najlepszy bramkarz I Ligi. Nafciarze wygrali wyścig o angaż bramkarza, ale zaoferowali mu bardzo wysoki kontrakt. Nieoficjalnie - 60 tysięcy złotych miesięcznie. Gostomski w Płocku nigdy nie wskoczył jednak na tak wysoki poziom jak w Górniku, doszły do tego tematy pozasportowe, a w końcu kontuzja, która wykluczyła go z gry do końca sezonu 2024/25. Zawodnik nie chciał w ogóle negocjować kwestii rozwiązania umowy, choć Wisła była gotowa zapłacić kilka pensji. Nie było jednak chętnych na zakontraktowanie bramkarza, a już na pewno nie z takim kontraktem.

Nie udało się ugrać nic, więc niedługo 37-letni zawodnik prawdopodobnie resztę sezonu spędzi w rezerwach. Maciej Gostomski choćby nie jest zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy.

Idź do oryginalnego materiału