Rekultywacja nieczynnego składowiska odpadów oraz plany budowy bazy transportowej i przeładunkowej w Świerczu – spotkanie z mieszkańcami

ool24.pl 7 godzin temu

W środę 23 kwietnia w Miejskim Domu Kultury w Oleśnie tematami spotkania z mieszkańcami była rekultywacja nieczynnego składowiska odpadów oraz plan firmy Remondis, polegający na budowie bazy transportowej i przeładunkowej w miejscowości Świercze.

Rekultywacja

Nieczynne składowisko odpadów w Świerczu przy ulicy Leśnej może stanowić zagrożenie dla środowiska, dlatego należy przeprowadzić proces rekultywacji, za który będzie odpowiedzialne Oleskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o. o. w Oleśnie.

– W imieniu gminy Olesno, nasza spółka podjęła się przeprowadzenia procesu rekultywacji tego terenu. Do końca roku 2028 musimy zakończyć cały ten proces, a następnie przez trzydzieści lat prowadzić monitoring, czyli wykonywać odpowiednie badania – mówi Bartosz Kaniowicz, prezes OPWiK w Oleśnie. – Mówimy o składowisku, które ma nieco ponad dwa hektary. Rekultywacja polega na tym, żeby zabezpieczyć zdeponowane odpady przed tym, aby w kontakcie z opadami atmosferycznymi, powietrzem czy słońcem nie stwarzały zagrożenia dla środowiska. Mówimy tu o takich przypadkach jak samozapłon oraz przenikanie wód opadowych do gruntu.

W jaki sposób można przeprowadzić rekultywację?

– Samych metod wykonania jest wiele, a w tej chwili nie ograniczamy się do żadnej z nich. Konieczne jest wykonanie trzech warstw: wyrównawczej, izolacyjnej i glebotwórczej, która ma za zadanie stworzyć warunki do rozwoju roślin. Rekultywację przeprowadza się na różnych terenach, nasz teren to teren rolniczy, więc staramy się “pójść” w stronę łąki, czyli obsiania tego terenu trawą i roślinami motylkowymi, jednak stosuje się też zadrzewienie czy zakrzewienie zrekultywowanego terenu – tłumaczy Bartosz Kaniowicz.

Rekultywacja składowiska odpadów będzie kosztownym przedsięwzięciem.

– o ile chodzi o sprzęt, pracę pracowników, zużycie materiałów – wycena kosztów z ubiegłego roku wyniosła około 3,2 mln zł netto, czyli około 4 mln zł brutto. Obecnie, przy dodatkowych, niepewnych wskaźnikach inflacji i niepewności gospodarczej, koszt może być powiększony o 10-25% – mówi Bartosz Kaniowicz, prezes OPWiK w Oleśnie.

Baza transportowa i stacja przeładunkowa

Drugim tematem spotkania był plan firmy Remondis budowy bazy transportowej i stacji przeładunkowej odpadów w Świerczu. Inwestycja miałaby zostać przeprowadzana na wydzierżawionej od gminy działce, tuż obok Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych.

– Planowana inwestycja jest dwuetapowa – tłumaczy Krzysztof Kochalski, prezes zarządu Remondis Opole. – Pierwszy etap polega na przeniesieniu bazy transportowej z ulicy Powstańców Śląskich w Oleśnie na Świercze. Ten etap obejmuje budowę parkingu i budynku socjalno-biurowego i w tym przypadku w ogóle nie mówimy o odpadach. Drugi etap wymaga już odpowiednich zgód, bowiem mówimy o budowie stacji przeładunkowej odpadów. Żeby jednak ową stację zbudować, musimy uzyskać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych, a to proces, który konkretnie reguluje, jakie działania mogą być w danym miejscu podjęte. Stacja przeładunkowa to obiekt, do którego trafiają odpady dostarczane śmieciarkami po to, żeby uzbierać odpowiednią partię transportową danego rodzaju odpadu, który będzie mógł później zostać odebrany większymi samochodami i przetransportowany do innych instalacji, gdzie odpady będą przetwarzane. W tym przypadku mówimy tylko i wyłącznie o odpadach komunalnych, czyli tych, które są odbierane w danych pojemnikach od mieszkańców, czyli papier, tworzywo, szkło, zmieszane i bio. Stacja przeładunkowa charakteryzuje się tym, iż odpad nie przebywa w niej dłużej niż czterdzieści osiem godzin. Co więcej, jeżeli mówimy o odpadach, które mogą generować jakieś odory czy inne uciążliwości dla mieszkańców czy środowiska, to uregulowane również w prawie jest to, iż odpady zmieszane-komunalne i bio odpady, które takie uciążliwości mogą generować, muszą być przeładowywane w szczelnych, hermetycznie zamkniętych halach z odprowadzeniem powietrza po wcześniejszym jego odpyleniu i neutralizacji zapachowej w biofiltrze. Nasza planowana inwestycja wszystkie te wymogi prawa uwzględnia.

Na razie jednak mowa tylko o planach.

– To są dopiero plany. Na początek planujemy wydzierżawić teren na piętnaście lat, jednak gmina musi w tym zakresie przeprowadzić odpowiednie procedury, żeby móc ten teren wydzierżawić. Liczymy na to, iż w najbliższym czasie uda nam się taki kompromis wypracować, a gmina będzie posiadała wszystkie decyzje, żeby taki teren móc firmie Remondis wydzierżawić. Po jego wydzierżawieniu przejdziemy do realizacji pierwszego etapu, nie chcemy bowiem tych dwóch etapów przeprowadzać równolegle, a następnie po odpowiednich uzgodnieniach, czyli przygotowaniu raportu oddziaływania na środowisko i karty informacyjnej będziemy przeprowadzali dalszy, drugi etap. Biorąc pod uwagę wszelkie formalności, chcielibyśmy uzyskać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych do końca 2026 roku.

O jakiej skali mówimy?

– Mówimy o inwestycji na poziomie piętnastu milionów złotych, sumując oba zaplanowane etapy. Stacja przeładunkowa miałaby maksymalnie obsługiwać dwadzieścia tysięcy ton odpadów rocznie – mówi Krzysztof Kochalski.

Remondis zapewnia, iż inwestycja nie będzie uciążliwa dla mieszkańców.

– Pozytywnym skutkiem przeprowadzenia tej inwestycji jest zabezpieczenie niskich opłat za gospodarowanie odpadami dla mieszkańców, poprzez optymalizację kosztów transportu odpadów, najkorzystniejszych instalacji zagospodarowania odpadów oraz najwyższych poziomów recyclingu. To inwestycja takiego kalibru, iż nie będzie generować negatywnych skutków dla mieszkańców. Jedyne, jakie można wymienić, to skutki transportu odpadów, ale mówimy o naprawdę niewielkiej skali, w liczbie trzech samochodów dziennie, które będą wywoziły odpady ze stacji przeładunkowej. Taka ilość transportów nie wpływa na zmianę natężenia ruchu i jest niezauważalna – podsumowuje Krzysztof Kochalski.

W spotkaniu z mieszkańcami oprócz prezesa OPWiK w Oleśnie i przedstawicieli firmy Remondis, uczestniczyli Piotr Gręda, burmistrz Olesna i Magdalena Panek, wiceburmistrz Olesna.

Damian Pietruska

Idź do oryginalnego materiału