Remis jak zwycięstwo. Żółto-czerwona seria trwa. Duśan bohater, Miłosz kapitalnie. Wszyscy na medal!

6 godzin temu
Kiedy w środę trener Adrian Siemieniec powiedział na przedmeczowej konferencji, iż Jaga przyjechała tu po punkty wiele osób podziwiało odwagę trenera, ale była bardzo sceptyczna. Tymczasem Siemieniec i jego ekipa zrealizowała swój cel. Jaga wywiozła bardzo cenny remis 1:1 (0:0) z wyjazdowego meczu 2. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji z francuskim RC Strasbourg. Remis z czołową ekipą Ligue1 to dowód, iż żółto-czerwoni zaczynają dołączać do ekipy mocnych ekip europejskich. Miłosz Piekutowski jak mur

To był mecz o ogromnym ciężarze gatunkowym dla Jagiellonii. Białostoczanie przyjechali do Strasbourga z serią 17 spotkań bez porażki. Tylko najwięksi optymiści wierzyli, iż Jaga wyjedzie z Alzacji śrubując ten rekord. Tymczasem białostoczanie pokazali, iż nie muszą zawsze dominować i grać w sposób porywający, ale dostosowują się do okoliczności i są niesamowicie skuteczni w realizacji swoich celów.

Czwartkowy mecz, w którym białostoczanie, mimo wyraźnej dominacji gospodarzy z czołówki Ligue 1, wykazali się niesamowitą determinacją, a przede wszystkim genialną postawą w bramce i błyskiem skuteczności. Bramkę na wagę remisu zdobył Dušan Stojinović, a wyrównał przepięknym strzałem przewrotką Joaquín Panichelli.

Ale prawdziwym bohaterem - nie tylko pierwszej połowy ale i większość drugiej - był Miłosz Piekutowski. Dziewiętnastoletni golkiper dla którego był to dopiero drugi mecz w barwach pierwszej ek
Idź do oryginalnego materiału