Jednak tam, gdzie w grę wchodzą wielkie inwestycje, równie istotna staje się rozmowa z mieszkańcami. I właśnie dlatego spółka CPK już na początku czerwca zorganizuje otwarte spotkania informacyjne w Kaliszu. To nie będą zwykłe prezentacje – każdy zainteresowany otrzyma możliwość indywidualnej rozmowy z ekspertami i poznania szczegółów planowanej trasy.
Nie W9, a bypass – dla ludzi i dla pociągów
W przestrzeni publicznej krążyły informacje, jakoby wariant W9 miał być najbardziej efektywnym rozwiązaniem dla linii Warszawa–Poznań. CPK stanowczo temu zaprzecza. Dlaczego? Bo ta wersja oznaczałaby obniżenie prędkości pociągów do zaledwie 100 km/h i co gorsza – groziła likwidacją istotnych lokalnych zakładów pracy, takich jak kaliska mleczarnia Mlekovita czy WSK PZL.
Zamiast tego wybrano rozwiązanie kompromisowe – tzw. bypass. Nowoczesna obwodnica kolejowa miasta pozwoli pociągom mknąć z prędkością choćby 350 km/h, nie narażając na straty ani lokalnej gospodarki, ani mieszkańców. Pociągi będą miały możliwość zarówno przejazdu obwodnicą, jak i wjazdu do centrum Kalisza – bez potrzeby rezygnowania z jednego na rzecz drugiego.
Nowe standardy na torach
Inwestycja nie zatrzyma się na trasie przelotowej. Na terenie Kalisza czeka nas modernizacja tzw. „serpentyny” – odcinka linii nr 14 pomiędzy Piwonicami, Rypinkiem i Zagorzynkiem. Prędkość wzrośnie tu do 110 km/h, a istniejące dziś przejazdy kolizyjne, które dezorganizują ruch, zostaną zastąpione nowoczesnymi, bezpiecznymi przejazdami dwupoziomowymi. To oznacza nie tylko szybsze pociągi, ale też mniej korków i większe bezpieczeństwo dla kierowców.
Rozmowa zamiast monologu
Ważne jest, iż projekt nie powstaje „zza biurka”. Spółka CPK podkreśla, iż wsłuchuje się w głos mieszkańców. Spotkania w czerwcu będą doskonałą okazją, by rozwiać wątpliwości i zadać pytania – bezpośrednio, bez pośredników. Szczegóły wydarzeń zostaną opublikowane już wkrótce, a frekwencja z pewnością pokaże, jak duże jest społeczne zainteresowanie tą inwestycją.
Nowa kolej, nowe możliwości
Z punktu widzenia kaliszan to coś więcej niż szybki dojazd do Warszawy czy Poznania. To krok ku przyszłości – z nowoczesną infrastrukturą, bezpieczniejszym ruchem i lepszym skomunikowaniem regionu. To także potencjalne miejsca pracy, rozwój logistyki, a choćby większa atrakcyjność miasta dla inwestorów.
CPK nie wjeżdża do Kalisza z sygnałem ostrzegawczym – tylko z obietnicą współpracy i realnej zmiany. I wygląda na to, iż ten pociąg warto złapać, zanim odjedzie.