- Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zakładaliśmy, iż to spotkanie będzie miało zupełnie inny scenariusz. Nasza drużyna jest mocno przetrzebiona. Po raz kolejny zagraliśmy w osłabionym zestawieniu personalnym. Sami zastanawiamy się czy jest w rozgrywkach jeszcze jedna taka ekipa, która ma większego pecha niż my? – stwierdził Przemysław Jop, zawodnik gospodarzy. – Pech nas nie opuszcza. Rozpoczynamy dany mecz. Zagramy jedną, dwie piki i za chwilę ktoś z drużyny doznaje kontuzji. To nie są urazy lekkie. Dzisiaj w kadrze był szpital, ale nie pozostało nam jednak nic
Tie break w hali w Pawłowie. Ekipa z Kielc postawiła się Arce
- Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zakładaliśmy, iż to spotkanie będzie miało zupełnie inny scenariusz. Nasza drużyna jest mocno przetrzebiona. Po raz kolejny zagraliśmy w osłabionym zestawieniu personalnym. Sami zastanawiamy się czy jest w rozgrywkach jeszcze jedna taka ekipa, która ma większego pecha niż my? – stwierdził Przemysław Jop, zawodnik gospodarzy. – Pech nas nie opuszcza. Rozpoczynamy dany mecz. Zagramy jedną, dwie piki i za chwilę ktoś z drużyny doznaje kontuzji. To nie są urazy lekkie. Dzisiaj w kadrze był szpital, ale nie pozostało nam jednak nic