
W najbliższą niedzielę, 16 marca Raków Częstochowa, w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy, zmierzy się na własny stadionie z Legią Warszawa. Będzie to spotkanie drugiej (Raków) z czwartą (Legia) drużyną w ligowej tabeli.
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Rakowa Marek Papszun pogratulował awansu do ćwierćfinałów Ligi Konferencji UEFA zawodnikom Jagiellonii Białystok oraz Legii Warszawa oraz podkreślił, iż do niedzielnego spotkania jego drużyna podchodzi z pełną świadomością klasy rywala, z którym ma się zmierzyć:
– Przede wszystkim chciałem pogratulować Legii i Jagiellonii awansu do ćwierćfinału Ligi konferencji Europy i wprowadzeniu nas na 15 miejsce w rankingu. Bo to jest duża rzecz, iż w okresie 2026-2027 będziemy mieli 5 drużyn w eliminacjach europejskich pucharów i to może nas wznieść na wyższy poziom. No, czy wzniesie zobaczymy czy z tego skorzystamy. Natomiast jest duża sprawa, bo mocno w tym rankingu się dźwignęliśmy i przede wszystkim dzięki tym drużynom. Gramy z Legią, czyli z tą drużyną, która jest w ćwierćfinale i to już pokazuje jakby rangę przeciwnika, drużyny, która komunikowała przed sezonem, iż zbudowała kadrę pod mistrzostwo. Tak też traktujemy ten mecz, mimo tego, iż dzisiaj na pewno faworytem do mistrzostwa nie jest, to te ambicje i ta kadra tam pozostała, także przygotowujemy się na ten mecz, tak jakbyśmy grali z drużyną, która jest w ścisłej rozgrywce o mistrzostwo Polski.
Trener Papszun odniósł się również do medialnych opinii, iż jego drużyna „zetrze Legię na proch”, jakie pojawiły się w ostatnim czasie, a co ma być odniesieniem do zmęczenia Legii po rozegraniu trzech meczów w ciągu ostatnich sześciu dni:
– Chciałbym, żeby tak było oczywiście. Natomiast niestety tak nie jest. Tu jest szerszy kontekst tej sytuacji, bo po pierwsze, to kadra. Legia ma, tak jak powiedziałem, zbudowaną kadrę, iż może wystawić 2-3 składy. Analizowałem kto może grać, to może zagrać przynajmniej ośmiu zawodników w pierwszym składzie, którzy nie grali albo grali bardzo mało w tym meczu. Dodatkowo jest pięć zmian. Ale też istotny jest aspekt, co się działo przed tymi meczami, kto grał w zeszłym tygodniu, bo same trzy mecze, ten trzeci mecz nie będzie problem dla zawodników, którzy grali tylko trzy mecze. Natomiast pytanie, kto grał w czwartek jeszcze i kto grał poprzednie mecze, bo te obciążenia jakby się nakładają i to jest szerszy kontekst. Jeszcze raz podkreślę, chciałbym, żeby tak było, ale w ogóle nie bierzemy tego pod uwagę, jakiegoś zmęczenia i słabości przeciwnika z tego powodu, no bo też wchodzą takie kwestie mentalne tutaj, czyli są po bardzo dobrym meczu czy po awansie. No i dodatkowo jest to ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną, czyli tak jakby to był ostatni mecz sezonu, więc wszystkie siły na ten mecz. Nie widzę tutaj specjalnie naszej przewagi.
Początek niedzielnego spotkania o godz. 17.30. Mecz poprowadzi sędzia Wojciech Myć z Lublina, asystentami na liniach będą Paweł Sokolnicki i Bartosz Heinig. Sędzią technicznym nominowano Alberta Różyckiego, natomiast za system VAR odpowiedzialni będą Tomasz Musiał i Marcin Borkowski.