Wiadukt na ul. Glinczańskiej w Tychach unieruchomił kolejną ofiarę. Tym razem, ignorując znaki, utknął pod nim samochód dostawczy.
Jak informuje portal 112Tychy.pl, 27 czerwca ok. godz. 20.00 samochód dostawczy marki Iveco najpierw uderzył w jedną z bramownic (belkę na łańcuchach). Znajdują się one z obu stron wiaduktu, by ostrzegać o tym, iż samochód o wysokości większej niż 2,4 metra tędy nie przejedzie. Bramownice specjalnie ustawiono dla tych kierowców, którzy nie dowierzają widocznym tu znakom zakazującym wjazdu pojazdom o takiej wysokości. Kiedy samochód potrąci bramownicę, fizycznie odczuje, iż nie zmieści się pod stropem tunelu. Takie ostrzeżenie nie zniechęciło jednak młodego kierowcy iveco. W efekcie, tak jak wielu innych przed nim, zaklinował się pod wiaduktem na ul. Glinczańskiej.
– Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Tychach zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a następnie pomogli kierowcy wyjechać z potrzasku – dodaje portal. – Konieczne okazało się spuszczenie powietrza z kół. Po godzinie ruch samochodów pod wiaduktem został przywrócony.
(pp)