W ostatni weekend na boisku głównym J&J Sport Center juniorzy starsi Pogoni (roczniki 2001 i 2002) rozegrali mecz towarzyski z zespołem Prądniczanki Kraków. Spotkanie było dziwne w wykonaniu naszych zawodników, którzy popełniali rażące błędy w obronie, ale i grali bardzo ciekawie w ofensywie. Mecz od początku układał się też fatalnie dla Pogoni. Pierwsi bramkę zdobyli rywale, a po wyrównaniu z naszej strony (gol Marka Żuwały), to Prądniczanka gwałtownie zdobyła dwa kolejne gole i to w odstępie 3 minut. Na szczęście jeszcze przed przerwą kontaktowego gola zdążył zdobyć Kacper Janas.
Druga połowa niemal tradycyjnie okazała się koncertowa w naszym wykonaniu. 4 minuty po przerwie do remisu doprowadził Marcin Kanigowski, a w 54 minucie prowadzenie Pogoni dał Max Niewiadomski. Na tego gola zdołała jeszcze odpowiedzieć Prądniczanka (indywidualny błąd obrońcy Pogoni), ale później goście byli już bezradni. Prawdziwy popis dał wracający po kontuzji Wojciech Wąs. Najpierw oddał on piorunujące uderzenie na bramkę rywali. Odbiło się ono od poprzeczki, a ze skuteczną dobitką ruszył Michał Wollek. Następnie w końcówce Wojtek sam zdobył 2 bramki ustalając wynik meczu na 7:4 dla Pogoni.