Epidemia ptasiej grypy może spowodować znaczące braki jaj na polskim rynku. Z powodu konieczności wybicia około 6 milionów kur niosek, konsumenci muszą przygotować się na wyższe ceny i brak tradycyjnych wielkanocnych promocji.

Fot. Shutterstock
Nie ma niosek. Może nie być jaj
Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP), w rozmowie z PAP poinformowała, iż branża jajeczna dokłada wszelkich starań, by nie dopuścić do nadmiernego wzrostu cen, jednak „konsumenci nie powinni liczyć na tradycyjne wiosenne promocje cenowe związane ze świętami”.
Według szacunków KIPDiP, tylko w ostatnim kwartale 2024 roku (październik-grudzień) z powodu ptasiej grypy i urzędowego zwalczania tej choroby, z polskiego rynku zniknęło około 1,7 miliona kur niosek. W tym roku sytuacja jeszcze się pogorszyła – zlikwidowano 5 dużych stad, co oznacza utylizację ponad 4,3 miliona ptaków.
„Jakby tego było mało, poprzedni rok charakteryzował się zdecydowanie mniejszą skłonnością branży do powiększania pogłowia. Analitycy KIPDiP szacują, iż na skutek braku chęci hodowców do powiększania produkcji, liczba utrzymywanych w Polsce kur spadła o niemal 5 milionów sztuk” – stwierdziła Gawrońska.
W rezultacie podaż jaj w Polsce tej wiosny może być mniejsza choćby o 20 procent w porównaniu do okresu wielkanocnego sprzed roku.
Ptasia grypa dotknęła głównie dwa największe polskie zagłębia produkcji jaj – środkową i zachodnią Wielkopolskę oraz północne Mazowsze. Dodatkowo gospodarstwa, które skutecznie zwalczyły wirusa i teoretycznie były gotowe do wznowienia produkcji, nie mogły tego zrobić ze względu na pojawienie się wirusa w sąsiednich gospodarstwach.
Ceny jaj rosną od miesięcy
Ceny jaj systematycznie rosną od sierpnia ubiegłego roku. Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej, w ostatnim tygodniu grudnia 2024 roku średnie ceny sprzedaży w zakładach pakowania wynosiły:
- jaja klasy L z chowu klatkowego: 71,63 zł za 100 sztuk
- jaja z chowu ściółkowego: 84,47 zł za 100 sztuk
- jaja z wolnego wybiegu: 86,46 zł za 100 sztuk
Jak przekazała Gawrońska, w styczniu i lutym 2025 roku ceny „ostro poszły w górę”, a jaja zdrożały choćby o kilkadziesiąt procent.
Problem dotyka całą Europę i USA
Grypa ptaków nie jest problemem wyłącznie polskim. Jej ogniska pojawiają się u producentów w całej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie pogłowie kur zmniejszyło się procentowo w podobnym stopniu jak w Polsce, co wywiera presję na wzrost cen jaj na światowych rynkach. Szefowa Izby wskazała, iż sytuacja w Polsce jest nieco lepsza ze względu na relatywnie większy margines nadwyżek produkcyjnych w stosunku do potrzeb wewnętrznych.
W Niemczech już doszło do załamania sprzedaży. Jaj nie ma w sklepach, a tam gdzie są sprzedawane są po kilka sztuk na osobę. Ceny poszybowały w górę, a o jakichkolwiek promocjach można zapomnieć. Należy jednak zaznaczyć, iż Niemcy są krajem, który spożywa najwięcej jaj na mieszkańca w całej wspólnocie.
Póki co konsumenci muszą się przygotować na wyższe ceny jaj i ograniczoną dostępność tego podstawowego produktu, szczególnie w okresie przedświątecznym, gdy zapotrzebowanie tradycyjnie wzrasta. Najlepiej zacząć się za nimi rozglądać sporo i patrzeć na daty ważności produktu tak, aby dotrwały do świąt.
Źródło: PAP / Warszawa w Pigułce.