WKD tłumaczy się z chaosu komunikacyjnego podczas październikowych prac torowiska w Komorowie

2 godzin temu
- Komorów zlokalizowany jest w terenie trudno dostępnym z punktu widzenia infrastruktury drogowej przeznaczonej dla transportu autobusowego o charakterze masowym – wyjaśnia Warszawska Kolej Dojazdowa. Remont toru i poważne problemy komunikacyjne Od 21 do 30 października 2025 roku trwał remont toru nr 1 w Komorowie, a na pasażerów czekały poważne problemy komunikacyjne. Spóźnione autobusy zastępcze, brak miejsc, a do tego kontrolerzy biletów, którzy mieli problem z wejściem do zatłoczonych pojazdów.Pisaliśmy o tym na łamach „Przeglądu Regionalnego”: „Tłum ludzi i do tego kanary”. Tak zaczął się pierwszy dzień remontu torów WKD. W rozmowie z nami, Krzysztof Kulesza, rzecznik prasowy WKD, mówił, iż przewoźnik monitoruje sytuację.- Po pierwszym dniu zbieramy dane i raporty z wykonania przewozów w porannym i popołudniowym szczycie przewozowym. W porze porannej na jednym z kursów przewidzianych do realizacji w ramach połączenia zastępczą komunikacją autobusową z trzech zaplanowanych pojazdów z uwagi na awarię nie dojechał jeden wóz – zaznaczył wówczas Krzysztof Kulesza. Warszawska Kolej Dojazdowa się tłumaczy Spółka postanowiła teraz odpowiedzieć na część zarzutów, jakie pod jej adresem kierowali sfrustrowani całą sytuacją pasażerowie. Jednym z zarzutów jest to, iż WKD za późno podała informację o zamknięciu toru i wprowadzeniu nowej organizacji ruchu. Spółka tłumaczy, iż „informacja szczegółowa na temat specjalnej organizacji ruchu oraz wynikających z niej utrudnień została opublikowana w dniu 14.10.2025”.- Została poprzedzona komunikatem zapowiadającym planowane rozpoczęcie prac, który został opublikowany w dniu 10.10.2025, a w którym zwrócono się z prośbą o śledzenie kanałów informacyjnych w kolejnych dniach” - zaznaczyła w odpowiedzi WKD. Spółka podkreśliła, iż pierwsze informacje o planowanych utrudnieniach podawane były do publicznej wiadomości już w sierpniu br. Pasażerowie zapytali także przewoźnika dlaczego remont nie mógł zostać przeprowadzony w wakacje, gdzie w tym czasie podróżuje o wiele mniej ludzi. Warszawska Kolej Dojazdowa wyjaśniła, iż prace obejmujące wymianę szyn i rozjazdów na nowe na trzech posterunkach ruchu od Podkowy Leśnej do Warszawy na odcinku o długości blisko 19 km linii dwutorowej zostały zaplanowane do końca czerwca 2026 roku.- Odwołania zaistniałe w procedurach przetargowych, w tym odwołanie wniesione do Krajowej Izby Odwoławczej przez jednego z wykonawców, spowodował, iż termin zawarcia umowy przesunął się z czerwca na sierpień br. - zaznaczył w odpowiedzi przewoźnik. Pasażerowie postanowili poprosić o wyjaśnienia dotyczące skandalicznej, ich zdaniem, organizacji remontu. Spółka tłumaczyła, iż stacja Komorów zlokalizowana jest „w połowie trasy i wymusza podział linii na dwie części”, a „zakres prac obejmuje nie tylko wymianę rozjazdów, która byłaby możliwa do przeprowadzenia w kilka ponad jeden weekend. Poza rozjazdami przeprowadzana jest również kompleksowa naprawa toru nr 1 (tor prawy w kierunku Grodziska) na całej długości stacji tj. ok 400 metrów – niemożliwa do wykonania w ciągu 2-3 dni weekendowych” - podkreśliła WKD. Zapchane i stare autobusy Kolejny zarzut dotyczył dezorientacji ze strony spółki. WKD odpiera go argumentami, iż informacja o utrudnieniach została przekazana, m.in. na stronie internetowej, ulotkach informacyjnych, w gablotach na peronach. Znalazł się też zarzut dotyczący kontroli w zatłoczonych do granic możliwości pociągach i autobusach.- Pasażerowie zobligowani są do posiadania biletu na przejazd. Kontrole biletów przeprowadzane są zgodnie z podpisaną umową – skomentowała Warszawska Kolej Dojazdowa. Pasażerowie zwrócili uwagę na brak skomunikowania pociągów z autobusami oraz sytuacje, kiedy pociąg nie poczekał na autobus, w związku z tym ludzie musieli czekać 40 minut na kolejny skład w Pruszkowie. Jeden z zarzutów dotyczył również tłoku w pociągach. Za mało było też autobusów, a ich stan techniczny, zdaniem pasażerów, pozostawiał wiele do życzenia.- Autobusy spełniają wymagania określone przez Zamawiającego w SWZ na zamawiane usługi. Ponadto autobusy zgodnie z wymogami zapewniają niezbędny poziom bezpieczeństwa – skomentował przewoźnik.Oskarżenia dotyczyły także spóźniających się autobusów. Spółka wyjaśniła, iż „według założeń przyjętych w rozkładzie jazdy autobusy WKD były skomunikowane z pociągami WKD na w Pruszkowie i Nowej Wsi Warszawskiej, ale ze względu na utrudnienia na drogach zwłaszcza w porze szczytu czas przejazdu autokaru mógł ulec wydłużeniu”.Strach się bać?Kolejne remonty pokażą, na ile spółka wyciągnęła wnioski z uwag pasażerów. WKD szykuje bowiem następne prace i planuje zamknięcie innego odcinka na oraz zmianę organizacji ruchu na trasie Kazimierówka-Otrębusy. Czytaj też:
Idź do oryginalnego materiału