Wyrwali punkt faworytowi

18 godzin temu

Gdy na boisku spotyka się trzeci z ostatnim zespołem ligowej tabeli faworyt meczu może być tylko jeden. Piłka nożna ma to jednak do siebie, iż często to, co na papierze nie przekłada się na to, co na placu gry. Tak było dzisiaj w Świdniku, podczas starcia Świdniczanki z Chełmianką.

Na grę podopiecznych Łukasza Jankowskiego patrzyło się dziś z ochotą. Gospodarze nie przestraszyli się rywala, długo walczyli o korzystny rezultat i w końcu ich postawa została nagrodzona. Zaczęło się jednak od trafienia dla przyjezdnych. W 5 min. zawodów piłkę na jedenastym metrze ustawił Paweł Tomczyk i uderzeniem w środek bramki dał chełmianom prowadzenie. prawdopodobnie wielu kibiców, którzy zdecydowali się przyjść na obiekt przy ul. Turystycznej pomyślało, iż kolejne bramki dla ekipy z Chełma są tylko kwestią czasu. Tymczasem miejscowi, jeszcze w pierwszej połowie potrafili zagrozić przeciwnikom, choć nie przełożyło się to na wyrównujące trafienie.

Po zmianie stron Jakub Szymala i spółka zaatakowali jeszcze mocniej. Momentami potrafili zepchnąć Chełmiankę do defensywy, a z każdą minutą rosło w nich przekonanie o strzeleniu gola na 1:1. Kluczowa dla losów rywalizacji okazała się 81 min. spotkania. W dużym zamieszaniu w szesnastce gości futbolówka trafiła w końcu do Macieja Wojciechowskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Adama Wilka. Zielono – biało – czerwoni nie oddali korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka arbitra, a z ich postawy, z pewnością, ucieszyli się piłkarze Avii Świdnik, dla których Chełmianka jest jednym z głównych rywali w walce o awans.

Świdniczanka Świdnik – Chełmianka Chełm 1:1 (0:1)

Wojciechowski 81′ – Tomczyk 5′ (rzut karny)

Świdniczanka: Kotko, Fedoruk, Tymosiak, Woder, Poleszak, Kopczyński, Auta, Szymala, Figiel, Szatała, Stec

fot. KS Świdniczanka

Idź do oryginalnego materiału