Zakaz, który wstrząśnie rynkiem! Koniec reklam benzyny i diesla w całej Europie

9 godzin temu

Zakaz reklam paliw i aut spalinowych coraz bliżej. Przemysł motoryzacyjny pod presją, bo projekt unijnych przepisów zakłada całkowity zakaz reklamowania paliw kopalnych i pojazdów spalinowych. Zmiana, która jeszcze niedawno wydawała się odległa, nabiera realnych kształtów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jeżeli nowe regulacje wejdą w życie, znikną spoty promujące benzynę, olej napędowy czy gaz LPG – zarówno z telewizji, jak i internetu, prasy czy miejskich nośników reklamy.

Dotyczy to także samochodów z silnikami spalinowymi. Producenci nie będą mogli promować modeli opartych na tradycyjnym napędzie – choćby jeżeli spełniają wyśrubowane normy emisji czy korzystają z hybrydowych rozwiązań. Zakaz obejmie również sponsoring wydarzeń przez firmy paliwowe. Jedynym wyjątkiem będą neutralne informacje techniczne i materiały edukacyjne.

Inicjatywa z Brukseli. Ekologia zamiast emocji

Autorem projektu jest grupa europosłów wspieranych przez organizacje ekologiczne. Ich celem jest jednoznaczny – ograniczyć wpływ reklamy na wybory konsumenckie i przyspieszyć odchodzenie od paliw kopalnych. Według twórców przepisów, promocja benzyny i diesla utrwala wzorce sprzeczne z celami klimatycznymi.

W uzasadnieniu podkreślono, iż sektor transportu odpowiada za znaczną część emisji CO₂ w Unii Europejskiej. Przekaz reklamowy – często oparty na emocjach, prędkości i wizerunku luksusu – ma ich zdaniem najważniejszy wpływ na postawy społeczne. Zakaz ma więc nie tylko ograniczyć widoczność aut spalinowych, ale i promować elektromobilność jako nowy standard.

Branża nie ukrywa wściekłości

Reakcje producentów i koncernów paliwowych są jednoznacznie krytyczne. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej mówią wprost o „zamachu na rynek”, „ideologicznym ostrzu” i „cenzurze pod pozorem troski o klimat”. Ostrzegają, iż zakaz uderzy nie tylko w sprzedaż, ale też w całą otoczkę marketingową, na której przez dekady opierała się pozycja marek.

Na alarm biją również media, które od lat czerpią duże zyski z kampanii reklamowych firm paliwowych i producentów aut. Wskazują, iż zmiany mogą uszczuplić ich przychody i zmusić do przebudowy modeli biznesowych. Dla wielu stacji telewizyjnych i portali motoryzacyjnych to może oznaczać konieczność cięcia kosztów.

Nadciąga era elektromobilności

Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, z mediów zniknie cały segment reklamowy, który przez dziesięciolecia był symbolem siły i wolności. W jego miejsce pojawią się materiały promujące samochody elektryczne, stacje ładowania i zielone technologie. Obraz motoryzacji zmieni się nie tylko na ulicach, ale też w wyobraźni konsumentów.

Projekt wpisuje się w szerszą strategię klimatyczną Unii Europejskiej. Zakaz ma nie tyle zakneblować sektor paliwowy, ile przyspieszyć jego przebudowę. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale dyskusja przyspiesza. Parlament Europejski ma zająć się dokumentem jeszcze w tym roku.

Na razie jedno pozostaje pewne – reklamy silników spalinowych mogą niedługo stać się reliktem przeszłości. A przemysł, który przez dekady opierał się na benzynie i dieslu, stoi dziś przed pytaniem, czy potrafi się przekonstruować, zanim wyczerpie się nie tylko ropa, ale i cierpliwość ustawodawców.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału