Prace idą jak po grudzie. Czy zdążą skończyć ITS?

1 rok temu
Zdjęcie: Czy ITS kiedykolwiek powstanie? Termin ukończenia inwestycji znów przesunięty


Na kieleckich skrzyżowaniach trwa wymiana sterowników, które są częścią Inteligentnego Systemu Transportowego. Prawdopodobnie w następnym tygodniu rozpoczną się też prace drogowe na skrzyżowaniu Alei IX Wieków Kielc i ulicy Nowy Świat.

ITS ma być wdrożony na 60 skrzyżowaniach. Na 40 z nich miały zostać wymienione sterowniki, a na pozostałych 20 wykonane prace drogowe, polegające na przebudowie wjazdów i chodników. Do tej pory sterowniki zostały zainstalowane na zaledwie 12 skrzyżowaniach i właśnie realizowane są ich odbiory, informuje Andrzej Cichoń, inżynier kontraktu ITS.

– Zakończyliśmy większość prac w obrębie ulicy 1 Maja, czyli skrzyżowanie Łódzkiej z Transportowców oraz 1 Maja z Częstochowską i Poprzeczną. W ubiegłym tygodniu odbywały się odbiory ośmiu skrzyżowań, zgłoszono tam drobne uwagi, ale mają być zniwelowane do końca miesiąca. W ostatnim czasie, kierowcy mogli natknąć się na utrudnienia w okolicy ul. Tarnowskiej, a tam dwa skrzyżowania zostały odebrane i dopuszczone do ruchu. Do końca miesiąca planowane są również odbiory na skrzyżowaniu al. IX Wieków Kielc z Kościuszki oraz przy Politechnice Świętokrzyskiej – wyjaśnia inżynier.

Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu rozpoczną się także prace drogowe na skrzyżowaniu al. IX Wieków Kielc z ul. Nowy Świat.

– Wykonawca uzyskał osiem zgód na rozpoczęcie prac i teraz finalizuje stosowne dokumentacje. Z uwagi na to, by nie obciążać miasta, roboty będą prowadzone jednocześnie na maksymalnie trzech skrzyżowaniach – dodaje Andrzej Cichoń.

Z dużym niepokojem na realizację tego systemu patrzy radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni.

– Widać, iż albo na etapie przygotowania specyfiki przetargowej, albo na etapie nadzoru popełniane są błędy, które generują duże opóźnienia. Prace przy Inteligentnym Systemie Transportowym są prowadzone nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli i przez to zagrożone jest dofinansowanie, które miasto uzyskało. Trzeba bić na alarm, bo obawiam się, iż tego projektu możemy nie dowieźć do końca i z pewnością będę zwracać panu prezydentowi uwagę, by jeszcze intensywniej podjął działania, które dotychczas nie przynoszą pożądanego efektu – zaznacza radny.

Kamil Suchański uważa też, iż dodatkowe prace drogowe spowodują chaos na kieleckich drogach, a to wygląda jak celowa zagrywka przedwyborcza prezydenta Bogdana Wenty.

– Chce pokazać mieszkańcom, jak to Kielce się zmieniają i jak dużo robi się tu remontów. Nie może być tak, iż rozpoczynamy inwestycje, zostawiamy rozgrzebane i zaczynamy nowe. Na pozór można powiedzieć „Kielce się zmieniają, bo tyle się tu buduje”. Nie, nie buduje się dużo, tylko dużo robót jest rozgrzebanych, źle nadzorowanych i w złych okresach realizowanych – dodaje radny.

Początkowo wykonawca miał zakończyć inwestycję do sierpnia 2022 r., jednak w maju złożył wniosek o przedłużenie terminu do 2023 r.

Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 30 mln zł, z czego 85 proc. współfinansowane jest z unijnych dotacji. Jednak jeżeli miasto nie zdąży z realizacją do końca 2023 r. dofinansowanie może być zagrożone.

Idź do oryginalnego materiału