Tramwaj linii nr 14 musiał na ponad pół godziny przerwać dalszą jazdę po tym, jak w pojeździe obrażeń doznała pasażerka. Karetka pogotowia przetransportowała poszkodowaną łodziankę do szpitala.
Ratownicy w tramwaju
Do wypadku doszło o godz. 15.24, gdy "czternastka" jadąca ul. Dąbrowskiego znalazła się przy al. Śmigłego Rydza, zdążając w kierunku ul. Rzgowskiej.
-Podczas ruszania tramwaju z przystanku jedna z pasażerek upadła, doznając przy tym obrażeń. Kurs został wstrzymany, gdyż na miejsce wezwano pogotowie. Ratownicy medyczni udzielili poszkodowanej pomocy i zdecydowali, by odwieźć ją do szpitala. Kobieta doznała urazu barku
- poinformował dyżurny MPK.
Chwila nieuwagi...
Zatrzymany tramwaj ruszył o godz. 15.58, a więc przymusowy postój trwał 34 minuty. Zdarzenie pociągnęło za sobą opóźnienia innych szynowców MPK na tej trasie. Policja nie interweniowała na miejscu w związku ze zdarzeniem.
-Pasażerka sama przyznała, iż zagapiła się, bo zajęła się rozkładaniem składanego siedzenia w wagonie i nie przytrzymała się, gdy tramwaj ruszał. W związku z tym udział policji w zdarzeniu nie był konieczny
- mówi dyżurny MPK.
https://tulodz.pl/na-sygnale/wypadek-na-balutach-tramwaj-zderzyl-sie-z-samochodem-foto/mN1kAXB4MyaLQEcHHvXp