Zazdrość konkurencji. Hetman Zamość awansował na pierwsze miejsce w tabeli IV ligi

2 godzin temu
Hetman Zamość znalazł się dokładnie tam, gdzie powinien być na zakończenie rozgrywek. Po wyjazdowym zwycięstwie 5:1 (3:0) nad Granitem Bychawa awansował na pierwsze miejsce w tabeli lubelskiej grupy IV ligi. I niech na tym topie już pozostanie do samego finału sezonu. – Hetman potwierdził, iż jest jednym z głównych faworytów rozgrywek. Zespół z Zamościa ma wielu dobrej klasy piłkarzy. jeżeli taki piłkarz, jakim jest Tobechukwu Daniel Eze, wchodzi do gry z ławki rezerwowych, to dużo to mówi o sile Hetmana. Inne zespoły z IV ligi nie mogą sobie pozwolić na tak jakościowe zmiany w składzie. Hetman do gry na każdej pozycji ma w swojej kadrze po dwóch wartościowych zawodników. W tej drużynie trwa rywalizacja o miejsce w jedenastce, a przez to jej poziom się podnosi. Inni trenerzy mogą tylko zazdrościć tej obfitości – mówi Kacper Duduś, trener Granitu, a wcześniej piłkarz m.in. Huczwy Tyszowce.W pierwszej części piątkowych zawodów Hetman strzelił trzy gole, wszystkie ze „stałych fragmentów gry”. Z wolnego piłkę dośrodkował Igor Szczygieł, a skuteczną „główką” popisał się Jakub Wardęski. Na polu karnym Mateusz Wójtowicz sfaulował Dominika Skibę, a poszkodowany w tej sytuacji po chwili bezbłędnie wykonał „jedenastkę”. Później jeszcze z wolnego piłkę zagrał Jarosław Jampol, a prowadzenie gości podwyższył Wardęski. Ukrainiec Jampol asystował także przy czwartej bramce, którą strzałem z odległości około siedmiu metrów zdobył Skiba. Miejscowych stać było tylko na jedno trafienie, które zaliczył Mateusz Wrzyszcz. PRZECZYTAJ TEŻ: Hetman Zamość w roli faworyta. Będzie walczył o awans do III ligiW ostatnim kwadransie goście mieli liczebną przewagę nad gospodarzami. Czerwoną kartką w konsekwencji dwóch żółtych ukarany został Wójtowicz. W pierwszej minucie czasu doliczonego gola strzelił Eze. Nigeryjczyk pokonał bramkarza Wiktora Szymańskiego w sytuacji „jeden na jednego”, w której się znalazł po dynamicznym wyjściu zza rywala. Asystę w tej akcji zaliczył Argentyńczyk Rodrigo Alejandro Ibanez. – Sytuacji strzeleckich mieliśmy w tym meczu tak dużo, iż spokojnie mogliśmy zdobyć choćby dziesięć bramek. Zbyt często pudłowaliśmy jednak z dogodnej pozycji strzeleckiej. W dalszym ciągu przed nami mnóstwo pracy, żeby wartość zespołu była tak duża, jak indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. przez cały czas ciężko pracujemy na zajęciach szkoleniowych, bo jeszcze nie gramy tak, jakbyśmy chcieli – mówi dyrektor Hetmana Piotr Welcz.Zamojscy piłkarze pozostawili po sobie w Bychawie bardzo dobre wrażenie.PRZECZYTAJ: Hetman Zamość przed rozpoczęciem sezonu. Nowy sztab, nowe wyzwania – Chociaż zagraliśmy dużo lepiej niż w pierwszym meczu sezonu z Turem (Granit przegrał w Milejowie 0:3 – przyp. red.) i stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji podbramkowych, to jednak nie byliśmy w stanie stoczyć równorzędnej walki z Hetmanem. Zespół z Zamościa zagrał bardzo mądrze i dojrzale. W pierwszej połowie meczu podszedł do nas „wysoko”, zmusił nas do błędów, a gdy po przerwie uzyskał przewagę czterech bramek, to się cofnął, dał nam się zbliżyć do własnej bramki, by posyłać piłkę za naszych obrońców i groźnie kontratakować. Właśnie po kontrach w drugiej połowie spotkania zagrażał nam najbardziej. Wygrał z nami tak wysoko w pełni zasłużenie – twierdzi trener Duduś.Granit Bychawa – Hetman Zamość 1:5 (0:3)Gole: 0:1 Wardęski 5, 0:2 Skiba 22 (z karnego), 0:3 Wardęski 28, 0:4 Skiba 58, 1:4 Wrzyszcz 60, 1:5 Eze 90.Granit: Szymański – Piwnicki (78 Gawroński), Wójtowicz, Żurek, Gierowski (80 Smorga) – Filipczuk (60 Iwanienko), K. Sprawka, Skrzypek, Wrzyszcz (75 Brzozowski), Juchna (86 Sebastian Sprawka II) – Sebastian Sprawka; trener Duduś.Hetman: Kot – Myszka (80 Zieliński), Tomasiak, Serdiuk, Wardęski (75 Wołoch) – Kosior (60 Eze), Szczygieł (80 Koszel), Sikora, Jampol (60 Bryk), Własow (46 Gierała) – Skiba (60 Ibanez); trener Gieresz.Żółte kartki: Wójtowicz – dwie, Piwnicki (Granit), Myszka, Wardęski, Szczygieł, Bryk (Hetman). Czerwona kartka: Wójtowicz 75 (Granit). Sędziował: Jaremek (Felicjan, gm. Gorzków).
Idź do oryginalnego materiału